Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Benefis Jerzego Garniewicza - Popołudnie pełne wspomnień

Marek Zaradniak
Swoje teksty z czasów Kabaretu Tey podczas benefisu przypomniała Teresa Tomsia. W głębi Zbigniew Stochalski i Henryk Śliwiński.Po prawej Jerzy Garniewicz
Swoje teksty z czasów Kabaretu Tey podczas benefisu przypomniała Teresa Tomsia. W głębi Zbigniew Stochalski i Henryk Śliwiński.Po prawej Jerzy Garniewicz Andrzej Szozda
Czasy "Spotkań z piosenką", Kabaretu Tey i restauracji Kresowa wspominano podczas sobotniego benefisu Jerzego Garniewicza.

Od wspólnego odśpiewania "Sto lat" rozpoczął się sobotniego popołudnia w Auli Zespołu Szkół Muzycznych benefis Jerzego Garniewicza z okazji Jego 75. urodzin. Licznie przybyli przyjaciele, rodzina i współpracownicy z różnych lat Jego działalności. Jubilat witając się rozpoczął od przypomnienia, że Juliusz Kubel napisał kiedyś iż Jerzy Garniewicz uparcie nie chciał zrobić kariery i to mu się udało. - Ale sądząc po frekwencji dzisiejszego spotkania Juliusz Kubel nie miał racji - zauważył Garniewicz. Znaczną część swego życia przeżył w Pałacu Kultury (dziś CK Zamek). Przez wiele lat prowadził niezwykle popularne "Spotkania z piosenką". Dlatego na usłyszeliśmy tych, którzy w tych programach brali udział. Niewidomy wokalista przypomniał wielki przebój Czesława Niemena "Pod Papugami", a Roman Klamycki zaśpiewał "Groszki i róże" z repertuaru Ewy Demarczyk.
Kolejnym etapem na artystycznej drodze Jerzego Garniewicza był Kabaret Tey. Songi Huberta Szymczyńskiego z tamtych czasów przypomniał Sławomir Jaślar. Dwie swoje piosenki przypomniała też związana wtedy z Tey'em Teresa Tomsia. W "Spotkaniach z piosenką" pojawiał się także Piotr Kuźniak, który podczas sobotniego spotkania przypomniał dwa wielkie przeboje Czesława Niemena - "Kałakolczik" oraz "Mimozami jesień się zaczyna". A gdy prezes Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Ryszard Liminowicz przypomniał, że ma ono 25 lat rozległa się pieśń "Za Niemen", którą śpiewała cała sala. Liminowicz przypomniał też jak to razem z Jerzym Garniewiczem organizował pierwsze transporty z darami dla Polaków na Kresach. Wkrótce potem na ekranie pojawiły się zdjęcia i film dokumentujący Kaziuki z udziałem Emila Karewicza i Bernarda Ładysza i Kapeli Wileńskiej. Rozległy się "Czumbałałajka" i wileńska wersja wielkiego przeboju Charlesa Aznavoura "La Boheme", za którą otrzymał ogromne brawa.
Wreszcie przyszedł moment gdy zaczęto wspominać czasy kiedy Jerzy Garniewicz, Henryk Śliwiński i Zbigniew Stochalski stworzyli Kresową, restaurację nie tylko ze znakomitą kuchnią, ale i niepowtarzalnym artystycznym klimatem. Z otwarciem koniecznie chcieli zdążyć na Sylwestra roku 1993, ale oficjalnie otwarto ją 14 stycznia 1994 i szybko zdobyła popularność. Bywali tam politycy i artyści. A wśród ostatnich byli m.in. Maryla Rodowicz i Czesław Niemen. Podczas benefisu były życzenia od tych, którym bliskie jest Wilnio, ale także od tych, których korzenie związane są ze Lwowem - Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich. Zresztą wspomnieniom i życzeniom dla Jubilata nie było końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski