Bez tej pilnej operacji Ania nie przeżyje. Dziewczynka urodziła się, jako wcześniak w 30 tygodniu ciąży, czyli 2,5 miesiąca przed planowanym porodem. Wówczas nie wywołało to wielkiego niepokoju wśród rodziców. Niestety, jak opowiadają, prawdziwe problemy nadeszły wkrótce.
Ania od pierwszych chwil nie mogła złapać oddechu. Lekarze nie wiedzieli, co jej dolega. Cieszyliśmy się, że córeczka jest z nami, ale to były trudne chwile – pełne strachu o jej życie. Po wielu badaniach zdiagnozowano miopatię. Jest to rodzaj zaniku mięśni. To był szok. Niestety to nieuleczalna choroba
- informują rodzice.
Deformacja kręgosłupa w połączeniu ze słabymi mięśniami powoduje, że dziewczynka nie jest w stanie zachować naturalnej pozycji kręgosłupa, który w błyskawicznym tempie się wykrzywia. Dwa lata temu skrzywienie sięgało 180 stopni, dzisiaj znacznie więcej.
Kręgosłup zmiażdżył płuca, przesunął też narządy córeczki. W oddychaniu pomaga Ani respirator. Kiedy na chwilę ją odłączamy, jej oddech jest gwałtowny i płytki. Skrzywienie pogłębia się. Jeśli kręgosłup zmiażdży kolejne narządy, w tym serce, wtedy nie będzie już ratunku. Z każdym dniem jest gorzej!
- opowiada przejęta mama.
Rodzice poszukiwali pomocy dla córki w różnych polskich miastach. Początkowo lekarze informowali, że czas jest najważniejszy i tylko szybka reakcja może ocalić dziecko. Ania musiała przytyć, żeby mieć szansę przeżycia operacji, ale w momencie wybuchu pandemii, operacje zostały wstrzymane. Później odradzano operację, ponieważ ryzyko jej przeprowadzenia było większe od korzyści.
Poszukując pomocy dotarli do amerykańskiego lekarza doktora Paleya, który specjalizuje się w leczeniu dzieci z trudnymi chorobami. Niebezpieczeństwo jest tak duże, że operacja musi odbyć się w St. Mary Hospital w Stanach Zjednoczonych.
W Polsce nie ma miejsca, gdzie w jednym miejscu byłaby wystarczająca ilość sprzętu koniecznego do przeprowadzenia operacji, włącznie z pełnym personelem medycznym. Potrzebne jest urządzenie nawigujące, żeby śledzić rdzeń kręgowy, ponieważ w czasie operacji będą usuwane 2-3 kręgi kręgosłupa, które są tuż obok rdzenia. W Stanach Zjednoczonych jest taka nawigacja do śledzenia, która pozwoli nie uszkodzić układu nerwowego. Przede wszystkim chcemy, żeby było bezpiecznie
– powiedziała mama Ani dla „Głosu Wielkopolskiego”.
Ani i jej rodzinie można pomóc poprzez wpłacenie darowizny na stronie fundacji Siepomaga.pl. Zrobisz to KLIKAJĄC TUTAJ lub za pomocą baneru umieszczonego na dole artykułu.
Ponadto, dziewczynkę można również wesprzeć biorąc udział w licytacjach na Facebooku: Pomoc charytatywna dla Ani Karolewicz.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?