Tam właśnie wystartuje jubileuszowa, 10. edycja Lubońskiego Biegu Niepodległości im. ppłk Ludwika Misieka. Impreza na dystansie około 9 km, której organizatorem jest Ronin Running odbędzie się tradycyjnie w Dzień Niepodległości i zgodnie z obowiązującym reżimem sanitarnym. Zawodnicy w grupach do 250 osób wystartują w trzech falach (godz. 10, 12 i 14). W dobie pandemii to wielkie osiągnięcie.
Zobacz też: Biegacze mogą liczyć tylko na siebie
Na mecie kwiaty białe i czerwone
W biegu, który odbędzie się w formie zawodów przełajowych zaplanowany jest start 750 uczestników. Można się jeszcze zapisać, ale do wypełnienia limitu pozostało tylko nieco ponad 100 miejsc. Każdy ze startujących otrzyma oprócz numeru startowego odlewany medal za ukończenie biegu, rogal świętomarciński oraz butelkę wody mineralnej, a dla wszystkich kobiet na mecie organizatorzy przygotowali kwiat w kolorze białym lub czerwonym. Na uczestników czekać będą także inne akcenty patriotyczne.
W trakcie tegorocznej edycji tradycyjnie rozgrywane będą Mistrzostwa 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach. Nagrodzeni zostaną także: najlepsza lubonianka i lubonianin. Wszyscy uczestnicy rywalizować będą w 14 kategoriach wiekowych.
Pierwszą edycję biegu ukończyło 326 zawodników. W zeszłorocznej, 9. edycji 1247 osób przekroczyło linię mety, wśród nich m.in. mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro, Natalia Madaj-Smolińska. Najszybciej z 10-kilometrowym odcinkiem poradził sobie Paweł Ochal, który z czasem 31:51 ustanowił rekord trasy. Wśród kobiet również z rekordem trasy najszybsza była Monika Kapera (36:12). O takie same medale jak biegacze w Luboniu rywalizowali wówczas także żołnierze z Polski, USA, Włoch i Kuwejtu z Bazy Lotniczej Al Jaber w Kuwejcie.
Najgorsza jest niepewność
Lasek Majoński będzie w środę, 11 listopada wyjątkowym miejscem, bo zdecydowana większość biegów została odwołana lub będzie rozgrywana w formule wirtualnej, taką właśnie formę przybierze jeden z największych polskich biegów, czyli Bieg Niepodległości Run Poland po staremu pobiegnie jedynie niewielka grupa zawodniczek rywalizująca o medale MP na 10 km).
– Jeszcze trzy miesiące temu mieliśmy nadzieję że uda się zorganizować bieg w tradycyjnej formule. Potem jednak z każdym kolejnym komunikatem o zakażeniach w Polsce traciliśmy nadzieję. Ostatecznie musieliśmy postawić na formułę wirtualną niestacjonarną i wszystko wskazuje na to, że zorganizujemy największy tego typu bieg w Polsce, bo już mamy zarejestrowanych ponad 3,5 tys. zawodników. Do udziału w imprezie będzie można się zgłosić nawet dopiero 11 listopada – tłumaczył Artur Kujawiński.
Zdaniem dyrektora poznańskiego Biegu Niepodległości (organizatorzy apelują do zawodników o start o godz. 11.11, by podtrzymać tradycję) najgorsza w tych czasach jest niepewność.
– Tydzień temu miałem startować w małym biegu w Drawsku Pomorskim. W ostatniej chwili został on odwołany. W najbliższą niedzielę wybieram się na maraton do Krakowa, ale też zrobię to z duszą na ramieniu. Biegacze nie mogą niczego po prostu zaplanować – dodał Kujawiński.
Według niego powrót do normalności zajmie nam 2-3 lata. – Wiem, że wielkie wiosenne maratony w Bostonie i Londynie już zostały odwołane. Po reakcjach kolegów i koleżanek wiem, że bieganie nie umrze, ale na pewno na odbudowanie zaufania zawodników i frekwencji będzie potrzeba czasu – zakończył dyrektor poznańskiego biegu.
Chcesz wiedzieć więcej?
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?