15 lat więzienia dla pedofila za gwałt na 11-letniej dziewczynce

Krzysztof K. spod Skoków bez wątpienia jest jednym z najbardziej niebezpiecznych pedofilów w Polsce. To seryjny gwałciciel małych dzieci. Każde jego wypuszczenie na wolność kończy się kolejną tragedią małej dziewczynki. Bestia z powiatu wągrowieckiego najbliższe kilkanaście lat spędzi jednak za kratami, gdzie ma być wreszcie poddawana specjalnej terapii.

Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał Krzysztofa K. winnym i nie znalazł jakiejkolwiek okoliczności łagodzącej. - Mężczyzna został skazany na 15 lat pozbawienia wolności - informuje Katarzyna Błaszczak z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Ten wyrok pedofil ma odbywać w systemie terapeutycznym. Oznacza to, że wreszcie ma zostać poddany prawdziwemu leczeniu zaburzeń, których dotąd - jak sam przyznał - nie jest w stanie zahamować, gdy widzi małe dziewczynki. Dodatkowo poznański sąd dożywotnio zakazał mężczyźnie zbliżania się na odległość mniejszą niż 100 metrów do 11-letniej dziewczynki spod Skoków, którą zgwałcił jako ostatnią, a także jakiegokolwiek kontaktu z nią.

Czytaj też: Pedofilom trudniej będzie zostać "tatusiami" - projekt zmian w prawie

Zdaniem obrońcy pedofila, jest to jeden z najbardziej surowych wyroków w historii.

- Jako obrońca Krzysztofa K. z szacunkiem i pokorą przyjąłem rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Poznaniu. Obecnie mogę jedynie wskazać, że wyrok ten jest jednym z najsurowszych z wydanych w tego typu sprawach przez polski wymiar sprawiedliwości - przyznaje wągrowiecki adwokat Stanisław Kępiński.

Wyrok poznańskiego sądu jest nieprawomocny. Niewykluczone, że obrona będzie się od niego odwoływać.

- W związku z zawartym z moim mandatem porozumieniem złożyłem wniosek do sądu o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku. Po głębokim zapoznaniu się z motywami rozstrzygnięcia sądu, stanowiącymi podstawę wydanego w przedmiotowej sprawie wyroku, po konsultacji z oskarżonym zostanie podjęta decyzja, co do ewentualnego zaskarżenia wyroku i złożenia apelacji - przyznaje adwokat.
Należy mieć nadzieję, że tym razem resocjalizacja, jakiej zostanie poddany Krzysztof K., będzie właściwa. Wcześniej sporo zastrzeżeń można było mieć do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Gwałt na 11-letniej dziewczynce nie jest pierwszym, jakiego dopuścił się ten mężczyzna. Nastolatkę spod Skoków zgwałcił krótko po tym, jak wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok zagwałt w 2006 roku.

- Wydawało się, że wszystko jest w porządku, choć nigdy nie był leczony - opowiadała, nie wstydząc się łez pani Maria, matka Krzysztofa. - Nie brał żadnych tabletek na te jego "zapędy". Zapewniał nas jednak, że się zmieni, założy rodzinę, pomoże mi i mężowi - wspominała krótko po zdarzeniu.

Jak wówczas sprawdziliśmy, Krzysztof K. co prawda miał odbywać karę w systemie terapeutycznym, jednak jego leczenie było w zasadzie fikcją. Polegało jedynie na rozmowach z psychologiem. Mężczyźnie nie podawano natomiast żadnych środków farmakologicznych.

Do szokującego gwałtu pod Skokami na 11-letniej dziewczynce doszło w czerwcu 2010 roku. W tym okresie wypuszczony na wolność pedofil powinien być pod nadzorem policji. Tak się jednak nie stało.

To kolejny grzech naszego wymiaru sprawiedliwości. Jak wówczas ustaliśmy, pracownicy wągrowieckiego sądu... zapomnieli o dozorze powiadomić policję! W efekcie bestia rzuciła się na 11-letnią dziewczynkę.

Leczenie pedofilii

Kastracja chemiczna - metoda obniżenia popędu płciowego, stosowana w leczeniu gwałcicieli i innych przestępców seksualnych, jak również jako przygotowanie do zmiany płci.

Podawany mężczyznom cyproteron sprawia, że ich organizm przestaje być wrażliwy na produkowane przez siebie hormony takie jak testosteron, co zmniejsza popęd seksualny. Wcześniej nie była ona stosowana u Krzysztofa K. Terapia, która polegała na rozmowach z psychologiem, okazała się nieskuteczna. Mężczyzna po wyjściu z więzienia zgwałcił dziecko. Teraz ponownie trafi do zakładu karnego.