Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

18-latek z Czerminka uratował młodego mężczyznę

Jacek Tomczak
W jednej chwili Mateusz stał się bohaterem we wsi i w szkole
W jednej chwili Mateusz stał się bohaterem we wsi i w szkole Jacek Tomczak
Za rok przystąpi do egzaminu dojrzałości w Zespole Szkół Przyrodniczo-Politechnicznych Centrum Kształcenia Ustawicznego w Marszewie, ale egzamin z życia zdał kilka dni temu w Szadku pod Kaliszem. Mateusz Kasprzak uratował 35-latka, który osunął się na ziemię podczas festynu. Przywrócił mu życie, zanim na miejsce dotarła karetka pogotowia. W jednej chwili stał się prawdziwym bohaterem.

Mateusz pochodzi z Czerminka (gm. Gołuchów) i z zamiłowania jest muzykiem. W szkole uczęszczał na dodatkowe zajęcia z ratownictwa medyczne-go. Grał z zespołem podczas festynu, kiedy spostrzegł jak mężczyzna osuwa się na ziemię.

- Zauważyłem ze sceny jak młody mężczyzna przewrócił się do tyłu i uderzył głową o ziemię - mówi Mateusz. - Gdy spostrzegłem, że ludzie zaczęli go klepać po twarzy i podnosić mu nogi, pomyślałem, co oni mu robią! Natychmiast zerwałem się ze sceny i podbiegłem w tamtym kierunku. Pielęgniarka, która znalazła się tam też przypadkowo, stwierdziła, że mężczyzna nie ma tętna. "No, to trzeba reanimować" - powiedziałem i wziąłem się do roboty .

Kiedy zobaczył, że mężczyźnie sinieją palce rąk i ma inne oznaki utraty świadomości, ani na moment nie przestawał go reanimować.

- Trwało to jakieś 20 minut, zanim usłyszałem jak odkaszlnął. Po chwili znów zaczął mi ,,odjeżdżać''. Przez cały czas mówiłem do niego, by się obudził. Po jakimś czasie zauważyłem, że zaczął oddychać, otworzył oczy i podniósł rękę. Wtedy ułożyłem go na boku. Gdy nadjechała karetka i zabierali go do szpitala, jeden z ratowników powiedział mi przed odjazdem ,,uratowałeś mu chłopie życie''- wspomina Mateusz.

Wtedy nie uświadomił sobie jeszcze jak ważne słowa wypowiedział wówczas ratownik.
Mateusz jest cichym i skromnym chłopcem. Z jego postawy dumni są nie tylko rodzice. Wychowawczyni jego klasy Helena Marciniak twierdzi, że przeżyła szok, gdy dowiedziała się o zdarzeniu.

- Jestem dumna, że przytrafiło to się właśnie mojemu uczniowi - zapewnia nauczycielka. - Sama jestem ratownikiem przedmedycznym i wiem, jak ważna jest ta umiejętność. I choć wielu z nas potrafi to robić, to nie wie, jak się zachowałaby w takiej sytuacji, w jakiej znalazł się Mateusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski