19 kandydatów do kontenerów [ZDJĘCIA PAWILONÓW]

- Najbliższy możliwy termin, ze względu na procedury, to koniec stycznia - mówi dyrektor.
Poprzednia lista osób, które miały zamieszkać w kontenerach zdezaktualizowała się m.in. dlatego, że... trzej mężczyźni, którzy na niej byli zniknęli, a jeden zmarł.

CZYTAJ TEŻ:
My-Poznaniacy krytykują ZKZL
Pikieta przed firmą budowlaną, która miała zamiar ustawić kontenery socjalne
Będzie mniej kontenerów socjalnych

- Pierwszą listę osób, które miałyby zostać przeprowadzone do pawilonów socjalnych otrzymaliśmy w sierpniu - mówi Lidia Leońska, rzecznik MOPR-u. - Prawie z wszystkimi nawiązaliśmy kontakt. Jedna osoba zmarła. A trzej mężczyźni, do których dotarł nasz pracownik, prawdopodobnie wyprowadzili się, bo nie ma ich już pod wskazanym adresem.

Obecnie sprawdzanych jest dziewiętnaście osób. Na liście są tylko samotni mężczyźni. Nie każdy jest uzależniony od alkoholu, ale pełną wiedzę pracownicy MOPR-u będą mieli po przeprowadzeniu wywiadów. Ich przygotowanie potrwa prawdopodobnie do końca stycznia.

- Sama procedura eksmisyjna też może potrwać kilka tygodni, bo konieczna jest klauzula wykonalności i oczywiście lokal, który możemy wskazać dla danej osoby - tłumaczy Jarosław Pucek. - Odbiory techniczne kontenerów już są.

Znaczy to tyle, że wszystkie urządzenia w nich zamontowane działają, więc teoretycznie mogliby już w nich mieszkać ludzie.

Z tych planów miasta, bliskich już realizacji, niezadowolone są różne środowiska, także naukowe oraz anarchiści.

Tomasz Sadowski z Fundacji Barka mówi wprost, że takie działania to "puszkowanie" słabszych.

- Niegdyś osoby słabe i niedołężne zrzucano ze skały. Eskimosi wystawiali starców i dziewczynki na zewnątrz igloo, pozbywając się "ciężaru" społecznego. My po ponad dwudziestu latach po odzyskaniu niepodległości chcemy tych ubogich, uzależnionych, innych zapuszkować w blaszanych kontenerach - mówi Tomasz Sadowski. - Czy fasady polityki tego miasta mają służyć tylko grupie najbogatszych? Reszta do kontenerów?

I dodaje: Niestety, zapomina się w Poznaniu o tym, że w społecznej polityce rynkowej kapitałem jest nie tylko nowy hotel, ale przede wszystkim ludzie, którzy wyszli z PRL-u ze świadectwem z podstawówki, a których trzeba odbudować.

Przypomnijmy, że do dziesięciu kontenerów trafić mają sami mężczyźni. Są już plany, m.in. anarchistów i artystów, by teren przy Średzkiej obsadzić drzewami.

Dwa lata stały pod Włocławkiem
Za pomysłodawcę umieszczenia w pawilonach trudnych lokatorów, którzy nie płacą czynszu i dewastują mieszkania albo naruszają zasady współżycia społecznego uchodzi Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL.

Dwa lata temu Poznań kupił 25 pawilonów socjalnych. Każdy kosztował ponad 30 tysięcy złotych. Dwa z nich, nieodpłatnie trafiły do gminy Golina, dla rodzin, które straciły domy w powodzi. Gmina ma je albo odkupić, albo wyremontować i oddać.

350 tysięcy złotych kosztowało także przygotowanie działki przy ulicy Średzkiej, na której pod koniec listopada stanęły kontenery. Zbudowała je firma spod Włocławka, gdzie na przyjazd do Poznania czekały dwa lata.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]