- Akt oskarżenia liczy 2100 stron. Jego kopie musieliśmy wydać wszystkim oskarżonym i ich obrońcom. To było olbrzymie przedsięwzięcie logistycznego i dlatego zdecydowaliśmy się na niecodzienny krok. Skorzystaliśmy z usług drukarni - mówi o technicznych szczegółach sprawy prokurator Andrzej Laskowski.
**Czytaj także:
Kalisz: Oszuści wyłudzali pieniądze w sieci
**
Oszuści ogłaszali w internecie, że sprzedadzą samochody, motory czy ciągniki. Ich zdjęcie kopiowali z niemieckiego internetu. Chętni mieli wpłacać zaliczkę w wysokości 10 procent wartości danego pojazdu. Na ofertę nabrało się ponad 600 osób. Po wpłaceniu zaliczki, ogłoszeniodawcy zrywali kontakt. Na oszustwie zarobili ponad 1,5 mln złotych.
Śledczym udało się ich jednak namierzyć, bo zostawili po sobie sporo śladów. Za szefów grupy uznano Tomasza Sz. i Grzegorza P. Pozostali wykonywali ich polecenia: jedni zajmowali się umieszczaniem ogłoszeniem w internecie, inni tworzeniem kont bankowych, na które wpływały zaliczki, a jeszcze inni kontaktowali się z naiwnymi klientami.
- Ofiary pochodzą z całej Polski. Niech ta sprawa będzie nauczką dla wszystkich , by nie wierzyć bezkrytycznie w ogłoszenia w internecie - dodaje prokurator Laskowski.
Akt oskarżenia wysłano do sądu w Warszawie, bo to w jego okręgu - konkretnie w Piasecznie - przyjęto pierwsze zgłoszenie o działalności internetowych oszustów. Sprawy były potem prowadzone w prokuraturach w całym kraju, aż w końcu wszystkie wątki zostały przejęte przez Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?