Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

22 lata po upadku ostatniego PGR-u. W Objezierzu wygrali z historią

Błażej Dąbkowski
Takie obrazki to już odległa historia
Takie obrazki to już odległa historia Archiwum
Fundusze europejskie mocno zmieniły wiejski krajobraz, także ten popegeerowski. Do gospodarstw prowadzonych przez spółki trafiły nowe maszyny. Jeszcze przed II wojną światową w Objezierzu (pow. obornicki) istniał folwark należący do hrabiego Turno. Podobnie jak tysiące innych gospodarstw po 1945 r. został znacjonalizowany, a na jego miejscu powstał PGR. Objezierze było punktem centralnym, do Przedsiębiorstwa Rolnego należało ok. 5 tys. ha - pola rozciągały się w innych miejscowościach: Żydowie, Sobocie, Urbaniu, Górce, Popówku, Wargowie i Rudkach.

Objezierze było więc sztandarowym przykładem wsi pegeerowskiej, w której dla pracowników wybudowano bloki, stworzono dom kultury, zbudowano stadion, ośrodek zdrowia. Całe życie społeczne toczyło się wokół PGR, który dawał pracę ok. 600 osobom. Podstawą była produkcja roślinna i zwierzęca.

Sytuacja diametralnie zmieniła się po 1991 r., kiedy państwo postanowiło zlikwidować gospodarstwa.
W Objezierzu ostatecznie miało to miejsce dwa lata później. Część dawnych pracowników, ok. 100 osób, nie pozostała na bruku, bowiem 5 z nich postanowiło utworzyć spółkę Terra-Bovis. Początki nie były łatwe, choć park maszynowy nie był najstarszy i pozwalał na dalszą eksploatację. Na duże zmiany przyszedł czas w 1998 r., kiedy to właściciele postanowili zainwestować w nowoczesny kombajn, ale prawdziwa rewolucja nastąpiła dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Fundusze europejskie pozwoliły na zakup kombajnu, pięciu ciągników, pługów, agregatów, kompaktorów, głęboszy czy ładowarki teleskopowej.

W tym czasie ze spółki wycofało się 3 współwłaścicieli, ale również ubyła połowa pracowników, większość z nich odeszła na emerytury lub renty. Obecnie gospodarstwo obejmuje 1,4 tys. ha, a ziemia jest głównie dzierżawiona od Agencji Rynku Rolnego. W Terra-Bovis jeszcze do 1999 r. trudniono się hodowlą trzody chlewnej, ale dziś pomieszczenia gospodarcze zajmuje już tylko bydło - 700 sztuk.

- Hodowla krów mlecznych jest powiązana z hodowlą roślinną. Kiszonka z kukurydzy, z sianokiszonki, zboża, to wszystko trafia do bydła. Dodatkowo korzystamy z naszego żyta i kukurydzy, wykorzystując je w gorzelni - tłumaczy Michał Lach, kierownik w Terra-Bovis. - Z kolei na handel przeznaczamy buraki cukrowe, kukurydzę, jęczmień browarny i paszowy, pszenicę i rzepak - dodaje.

Jak obecnie wygląda efektywność w gospodarstwie? Jak wynika z wyliczeń właścicieli przed 1993 r., z hektara uzyskiwano ok. 4,5 tony pszenicy, teraz jest to ok. 8 ton. Z kolei wydajność jednej krowy zwiększyła się z 2,5 tys. litrów do 7 tys. litrów mleka rocznie.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski