Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

22 lipca święto PRL: Alfabet tamtych czasów [ZDJĘCIA]

Monika Kaczyńska, Katarzyna Sklepik
W czasach PRL-u 22 lipca przypadało najważniejsze święto państwowe. Dziś, kiedy półki sklepowe uginają się od towarów, aż trudno uwierzyć, że kiedyś codziennością były komitety kolejkowe, handel wymienny i punkty skupu makulatury, a cytrusy rzucano tylko "od święta". Zobacz galerię zdjęć z czasów PRL-u ----->
W czasach PRL-u 22 lipca przypadało najważniejsze święto państwowe. Dziś, kiedy półki sklepowe uginają się od towarów, aż trudno uwierzyć, że kiedyś codziennością były komitety kolejkowe, handel wymienny i punkty skupu makulatury, a cytrusy rzucano tylko "od święta". Zobacz galerię zdjęć z czasów PRL-u ----->Fot. Archiwum
W czasach, kiedy półki sklepowe uginają się pod towarem, z sentymentem wspomina się komitety kolejkowe, cytrusy rzucane "od święta", handel wymienny i punkty skupu makulatury. Przeżyjmy to jeszcze raz...

"I straszno, i śmieszno" - tak można podsumować lata Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Dziś to, co kiedyś było codziennością bywa trudne do wyobrażenia.

Adam Słodowy - prowadzący program "Zrób to sam". Uczył jak z kapsli od butelek zrobić zbroję, a z rolek po papierze toaletowym lokomotywę. O dziwo, niektóre z tych urządzeń nawet działały.

Butelki - a raczej ich skup bywały problemem politycznym. W 1985 roku Monika Olejnik próbowała dociec do źródeł jego nierozwiązywalności. Któryś z ówczesnych opozycjonistów stwierdził nawet, że system, który nie potrafi rozwiązać problemu skupu butelek musi upaść. Sprawdziło się. Ale problem pozostał. Co podajemy pod namysł rządzącym.

Czekoladopodobny wyrób - z punktu widzenia wynalazczości znaczne osiągnięcie - coś co czekoladę przypominało, ale nie zawierało w ogóle kakao ani jego pochodnych. Smak nie do opisania. Wyrób niejadalny.

Dziedzic Irena - prowadząca "TeleEcho" (pierwszy polski talk show). Zarówno pytania, jak i odpowiedzi w tym programie były tak długo powtarzane, aż nagranie nie było perfekcyjne. Pierwsze "TeleEcho" wyemitowano 26 marca 1956 roku, ostatnie w 1981 roku. Był to najdłużej nadawany autorski program telewizyjny na świecie. A od 1968 roku - w kolorze!

Etykieta zastępcza - jedna z nierozwikłanych tajemnic realsocjalistycznej gospodarki. Na słoiku z etykietą powidła naklejano etykietę zastępczą z napisem "Ogórki konserwowe" i odwrotnie. Dlaczego nie można było od razu nakleić właściwej kartki na właściwe miejsce do dziś nie wiadomo.

Film dla drugiej zmiany - przez lata jedyne co można było zobaczyć w telewizji przed południem to powtórkę filmu nadawanego po dzienniku poprzedniego dnia. Po filmie następowała przerwa do 15.30.

Godzina 13 - od 1982 roku jej wybicie oznaczało, że można było już pójść do sklepu po alkohol. Na taki sposób walki z pijaństwem wpadł rząd generała Jaruzelskiego. Piwo można było kupić już od godziny 10.

Harcerska Składnica - kilometrowe kolejki pod jej sklepami ustawiały się bynajmniej nie po sorty mundurowe dla ZHP. Składnica sprzedawała także artykuły modelarskie, w tym elementy makiet kolejowych. Wagoniki i lokomotywy produkcji NRD w skali H0 (1:87) lub TT (1 :120) były kąskiem niezwykle łakomym.

Inka - zbożowy odpowiednik kawy rozpuszczalnej. Do tej ostatniej miała się tak jak wyrób czekoladopodobny do czekolady. Ale na bezrybiu...

Jaruzelski Wojciech - generał, stanął na czele Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i ogłosił stan wojenny. I nie ma w tym nic śmiesznego. Tym nie mniej Polska huczała od żartów na jego temat. Na przykład: Jaka jest różnica między generałem Jaruzelskim, a Marszałkiem Piłsudskim?- Ano taka, że Piłsudski jeździł na Kasztance, a Jaruzelski na Siwaku.

Kartka - na rozmaite artykuły zaopatrzenia. Po raz pierwszy pojawiły się w Polsce w 1952 roku - na mięso, później na cukier, mydło i proszek do prania. Zniesiono je w 1953 roku, by w 1976 powróciły. Najpierw reglamentowany był cukier. W 1980 roku reglamentacją objęto mięso (był to jeden z postulatów sierpniowych strajków), w czasie stanu wojennego zakres reglamentacji stopniowo się rozszerzał. W szczytowym okresie na kartki oprócz mięsa, cukru, masła, mydła, kawy, papierosów, wódki, czekolady i benzyny były także buty, damskie rajstopy.

Konik - profesja czasów niedoboru. Można było u niego wymienić walutę po kursie rynkowym lub kupić bilety do kina na atrakcyjny film, po cenie stanowiącej wielokrotność tej, którą trzeba było zapłacić w kasie.

Legitymacja członkowska - jakąś zasadniczo miał prawie każdy. Dla realsocjalizmu brak przynależności był co najmniej lekko podejrzany. Dlatego też na przykład uczniów zapisywano całymi klasami jak nie do ZHP, to przynajmniej do Ligi Ochrony Przyrody. O dorosłych nie wspominając...

Łapówka - niby nic nadzwyczajnego, ale wówczas dawało się ją z zupełnie innych powodów niż dziś - czyli na ogół po to, żeby kupić dobra deficytowe. A że deficytowe było niemal wszystko, wielostopniowy system łapówek kwitł. Pani z mięsnego w dowód wdzięczności dostawała bombonierkę, którą wymieniała na rajstopy, a rajstopy na encyklopedię. Encyklopedię można było wymienić na możliwość kupienia roweru składaka bądź pralki.

Łucznik - oficjalnie fabryka maszyn do szycia. Ale, gdy jeden z pracowników próbował wynieść taką maszynę w częściach to mimo że próbował składać cztery razy i tak zawsze wychodził karabin. Jeśli oczywiście można wierzyć dowcipom.

Musztardówka - ekologicznie i stylowo. Musztarda w PRL była pakowana w wysokie słoiki bez gwinta. Po wykorzystaniu i umyciu z powodzeniem pełniły funkcję szklanek. Królowały w dworcowych barach i przy saturatorach.

Niewidziana ręka - tajna misja Teleranka. Z ekranu telewizora zachęcano młodzież, by pomagała innym, zwłaszcza starszym i chorym, tak, by nie dać się zobaczyć, na miejscu pozostawiając ślad odciśniętej dłoni.

ORMO - Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej. Powstała w 1946 roku, rozwiązano ją po zniesieniu stanu wojennego. ORMO było wykorzystywane do m.in., ochraniania meczów, ale też tłumienia demonstracji. Nic dziwnego, że Oni Również Mogą Obić to popularne w czasie stanu wojennego tłumaczenie skrótu.

Papier toaletowy - okresowo najpewniejszy sposób na nawiązanie kontaktów. Mężczyzna ze sznurem rolek papieru toaletowego wywoływał żywe i spontaniczne zainteresowanie pań w każdym wieku. W latach 80., by móc go kupić trzeba było wylegitymować się dowodem o odstawieniu do skupu określonej ilości makulatury.

Rozmowa kontrolowana - nagranie, które było słychać zamiast sygnału w słuchawce, także automatów telefonicznych, gdy w stanie wojennym włączono telefony. (Przez pierwsze tygodnie nie działały w ogóle).

Saturator - uliczny wózek, z którego można było kupić mocno gazowaną wodę z sokiem lub bez. Sprzedawano ją w kiepsko płukanych zimną wodą szklankach.

Teleranek - program dla dzieci nadawany w niedzielę o 9 rano (od 1972 do 2009 roku). Najbardziej dał się zapamiętać ten, którego nie było - w niedzielę 13 grudnia 1981 roku.

Ulung - satyrycy podśmiewali się, że ta herbata składa się głównie z kurzu krajowego. Bywała też bohaterką dowcipów politycznych. Z herbatą kojarzył się niejeden polityk "jak na niego patrzę to myślę, gdzie się taki ulung".

Wołga - czarna. Limuzyna władzy i bohaterka miejskich legend. Miała podjeżdżać znienacka i zabierać dzieci. Zwłaszcza te niegrzeczne.

ZOMO - ówczesne oddziały prewencji, ale ze znacznie gorszą sławą. Zwłaszcza Oni Mogą Obić - tak twierdziła opozycja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski