Pechowy grzybiarz pochodzi spod Konina. Tłumaczył, że zbierał pieczarki. I to z nimi musiał pomylić muchomora sromotnikowego. Kilka sztuk trującego grzyba trafiło potem na jego talerz. Mimo, iż po kilku godzinach wystąpiły już objawy zatrucia - silne bóle brzucha, biegunka, wymioty, do szpitala w Koninie zgłosił się dopiero po upływie doby.
Lekarze w Koninie nie mieli wątpliwości, że przyczyną jego dolegliwości były trujące grzyby. I z takim właśnie rozpoznaniem trafił na oddział toksykologiczny w szpitalu im. Raszei w Poznaniu. Tam badania potwierdziły, że przyczyną zatrucia był muchomor sromotnikowy. Nie każde jednak zatrucie grzybami kończy się przeszczepem wątroby. W tym jednak przypadku to była jedyna szansa na uratowanie życia mężczyzny.
- Do nas trafił już z ostrą niewydolnością wątroby - mówi dr Dorota Klimaszyk, zastępca ordynatora oddziału toksykologicznego. - Rokowania po upływie kolejnej doby były bardzo złe. Dlatego przekazaliśmy pacjenta transplantologom.
Tymczasem Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu przypomina o możliwości bezpłatnego zbadania grzybów. Nawet suszonych. Wystarczy tylko zjawić się w stacji Sanepidu przy ulicy Libelta 36, gdzie specjaliści czekają w dni robocze od godziny 8.00 do 18.00, a w soboty od godziny 12.00 do 16.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?