Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

32 lata temu zmarł dr Zbigniew Paczosa. Pacjent był dla niego zawsze najważniejszy [WSPOMNIENIE]

Marek Zaradniak
Zbigniew Paczosa studiował i rozpoczynał działalność w Poznaniu. Tutaj do dzisiaj mieszka jego rodzina
Zbigniew Paczosa studiował i rozpoczynał działalność w Poznaniu. Tutaj do dzisiaj mieszka jego rodzina Archiwum rodzinne
W niedzielę miną 32 lata od śmierci dr Zbigniewa Paczosy, wybitnego specjalisty chorób wewnętrznych i stomatologa, wychowawcy wielu pokoleń lekarzy.

Zbigniew Paczosa urodził się 14 maja 1909 we Lwowie. Był synem Franciszka i Anny. Jego ojciec był nauczycielem, matka zajmowała się domem. W latach 1919-27 uczęszczał kolejno do Państwowego Gimnazjum II we Lwowie, Państwowego Gimnazjum Humanistycznego w Bydgoszczy i Prywatnego Gimnazjum Koedukacyjnego w Strzyżowie, gdzie zdał maturę.

W roku 1928 rozpoczął studia na ówczesnym Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego. Po dziewięciu trymestrach przeniósł się na Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. Studia medyczne ukończył w roku 1934. W latach 1935/36 odbył obowiązkową praktykę lekarską w Szpitalu Św. Łazarza w Krakowie, Klinice Chirurgicznej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz w Szpitalu Przemienia Pańskiego w Poznaniu. Przeszedł też przeszkolenie w zakresie ratownictwa i obrony przeciwgazowej.

Sprawdź też:

W roku 1936 uzyskał prawo wykonywania zawodu na terenie całej Polski. Zaświadczenie wydał Urząd Wojewódzki w Poznaniu. Podczas odbywania praktyki u profesora Józefa Kostrzewskiego w Krakowie pisał pracę doktorską na temat "Dur plamisty i gorączka powrotna w Krakowie w ostatnich kilkudziesięciu latach". Obronił ją 29 maja 1936 roku.

Początkowo pracował w sanatorium Odrodzenie w Zakopanem, a od 15 października 1936 do 15 stycznia 1937 na oddziale chorób wewnętrznych Szpitala Wojskowego w Poznaniu. Do wybuchu II wojny światowej pracował na oddziale wewnętrznym Szpitala Sióstr Elżbietanek przy ulicy Łąkowej w Poznaniu. Oprócz pracy w szpitalu pełnił obowiązki lekarza szkolnego, pracował w Ubezpieczalni Społecznej PKP i na pogotowiu lekarskim.

W Poznaniu także 29 kwietnia 1937 ożenił się z Anną Glabisz ze Szreniawy. Wkrótce na świat przyszły dzieci. Syn Michał i córka Maria.

W roku 1939 Poznańskie Pogotowie Lekarskie zostało zmilitaryzowane. Po wkroczeniu wojsk radzieckich do Polski we wrześniu 1939 Zbigniew Paczosa znalazł się w niewoli sowieckiej. Razem z grupą polskich oficerów wieziony był przez Lwów w głąb Rosji. Za Lwowem udało mu się zbiec z transportu i przedostał się do Krakowa, a stamtąd do Poznania. Niestety, wkrótce wraz z rodziną został wysiedlony wraz z rodziną do Generalnej Guberni. Krakowska Izba Lekarska skierowała go do pracy w Kołaczycach. Funkcję lekarza zaczął pełnić tam od stycznia 1940 roku. Był lekarzem okręgowym, a zarazem Ubezpieczalni Społecznej Jasło. Obszar jego pracy obejmował gromady Biezdziadka, Biezdziedza, Brzyska, Kłodawa, Kołaczyce, Kluszowa, Krajowice, Lipnica Dolna, Lipnica Górna, Lublica, Nawsie Kołaczyckie, Sowina, Ujazd i Wróblowa. Działał w Armii Krajowej, używając pseudonimu Kuba. Współpracował z księdzem Adamem Józefczykiem, kapelanem obwodu AK Jaslo. Udzielał pomocy rannym mieszkańcom Bukowej podczas pacyfikacji w roku 1944, ratował ludność przed wywozem na roboty do III Rzeszy. W Kołaczycach pracował do listopada 1947 r.

Od czerwca 1945 pracował też w Jaśle jako lekarz domowy, Ubezpieczalni Społecznej i stomatolog na kolei i w Ośrodku Zdrowia. Po wojnie był członkiem organizacji niepodległościowej Wolność i Niezawisłość w Jaśle. Był lekarzem organizacji i prowadził konspiracyjną aptekę.

Sprawdź też:

Mimo swoich poglądów w latach 1946-48 był radnym Miejskiej Rady Narodowej w Jaśle. Działając w Kołaczycach, uratował też dwoje Żydów. Waldówna żyje do dziś w Chicago, a historia na ten temat pojawia się zawsze przy okazji opowieści o ratowaniu Żydów w Kołaczycach. Mówi ona, że lekarz wywiózł z Kołaczyc na motorze dziecko żydowskie. Niektórzy wskazują na dziecko Waldów inni nie znają jego tożsamości. Wszyscy jednak potwierdzają, że Zbigniew Paczosa był bardzo odważny. Drugim uratowanym Żydem był asystent Zbigniewa Paczosy używający pseudonimu Masłowski, a tak naprawdę nazywający się Adolf Billet.

Od 6 września do 13 listopada 1948 Zbigniew Paczosa odbył kurs doskonalenia oficerów służby zdrowia przy Centrum Wyszkolenia Sanitarnego w Łodzi. W ramach tego kursu odbył także przeszkolenie w zakresie medycyny sportowej. W stopniu porucznika został powołany do wojska. Służył w Bolesławcu i Żaganiu. W 1951 roku powrócił do Jasła, gdzie powierzono mu obowiązki kierownika ambulatorium dentystycznego, a 1 czerwca 1952 został ordynatorem oddziału chorób wewnętrznych Szpitala Powiatowego w Jaśle. Oddział ten organizował od początku. Najpierw w pałacu gorajowickim, a potem w Dębowcu w budynku klasztoru ojców saletynów, gdzie przeniesiono oddział 29 czerwca 1963.

1 października 1972 Zbigniew Paczosa został powołany na stanowisko dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Jaśle. Funkcję tę pełnił do 1 września 1974 roku, a ordynatorem był do 31 stycznia 1976 r.

Zbigniew Paczosa miał ogromny wpływ na swoją córkę Marię (dziś Marię Korpal), z zawodu farmaceutkę, która jeszcze niedawno prowadziła aptekę przy ulicy Grunwaldzkiej 99. Od dzieciństwa przyglądała się ona jego pracy i wiedziała, jakie ma podejście do pacjenta. Dla niego pacjent był najważniejszy. Niósł pomoc o każdej porze dnia i nocy. Służył pacjentom nawet, gdy był już w podeszłym wieku. Dlatego pacjenci go lubili i szanowali.

Dom Marii Korpal pełen jest pamiątek po ojcu. Przyglądała się pracy ojca, bo oprócz tego, że pracował na różnych stanowiskach, był ordynatorem oddziału wewnętrznego w Jaśle, prowadził również prywatną praktykę i przyjmował pacjentów w domu. Gabinet był oddzielony od części mieszkalnej.

- Była poczekalnia, gabinet mojego taty, gdzie stało biurko i jego fotel. Tuż obok było jeszcze małe pomieszczenie, gdzie badał pacjentów i wykonywał EKG. Miał też ogromną zdolność do majsterkowania. Wraz z inżynierem z Warszawy skonstruował aparat EKG, którym wykonywał badania - wspomina Pani Maria, dodając, że do dziś przechowuje ten aparat na pamiątkę.

Pasję do majsterkowania Zbigniew Paczosa wykorzystywał także w motoryzacji, która także stanowiła jego hobby. Samodzielnie złożył wartburga. Miał też "malucha", którym jeździł do pacjentów. Pani Maria wspomina, że gdy przyjeżdżała do Jasła, bardzo lubiła tym samochodem jeździć z tatą do pacjentów. Wtedy mogła porozmawiać z nim o różnych rodzinnych sprawach.

Chciała pójść w ślady ojca, ale czasy były takie, że ze względu na pochodzenie nie dostała się na studia. Wybrała farmację. Studiowała najpierw we Wrocławiu, a potem w Poznaniu. Dodajmy, że Zbigniew Paczosa doczekał się też trzech wnuków - Jacka Korpala urodzonego w roku 1967, Marcina Paczosę urodzonego w roku 1971 i Piotra Paczosę urodzonego w roku 1978.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski