Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

478 zł ma wystarczyć na utrzymanie?

Paulina Jęczmionka, Monika Kaczyńska
Poniżej minimum socjalnego żyje około półtora miliona Wielkopolan
Poniżej minimum socjalnego żyje około półtora miliona Wielkopolan Fot. Piotr Jasiczek
Podniesienie progów dochodowych uprawniających do pomocy społecznej było jednym z postulatów Ruchu Palikota podczas rozmów z rządem na temat reformy emerytalnej. Premier zapowiedział spełnienie obietnicy na przyszły rok.

Według obliczeń Instytutu Pracy i Polityki Społecznej w grudniu 2011 roku minimum socjalne dla jednoosobowego gospodarstwa domowego było ponad dwa razy wyższe niż kwota uprawniająca do korzystania z pomocy społecznej i wynosiło 990,43 złotych.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Wielkopolska: Chudy portfel pomocy społecznej
Pieniądze: Bezrobotni z Poznania sami sobie pomogą
Renta socjalna - kto ją dostanie i na jakich warunkach
Pomoc społeczna - pytania i odpowiedzi eksperta

- Obecnie kryterium dochodowe dla pomocy społecznej trzeba nazwać kryterium minimum egzystencji - mówi Lidia Leońska, rzeczniczka poznańskiego MOPR.

Czyli to dochód, który nie pozwala umrzeć z głodu czy zimna. Nie obejmuje on jednak już kosztów komunikacji, jakichkolwiek form uczestnictwa w kulturze czy nauki. - Te potrzeby uwzględnia minimum socjalne - wyjaśnia prof. Zbigniew Galor, socjolog badający wykluczenie społeczne. - To kwota, która pozwala na zaspokojenie wszystkich potrzeb na minimalnym poziomie.

Hanna ma 56 lat i pracę w Centrum Interwencji Społecznej. Mieszka z bezrobotnym partnerem. "Na rękę" dostaje 67o zł. Po zapłaceniu rachunków na życie zostaje niewiele. - Nie mam wygórowanych potrzeb - mówi. - Czasem jak konkubent napisze wniosek, pomoc społeczna coś dołoży. Umiem gotować, wiem gdzie co tanio kupić. Radzimy sobie.

Z przerażeniem myśli jednak o chwili, kiedy będzie zmuszona odejść z CIS. Półtoraroczny okres, który można tam przepracować, nieuchronnie dobiega końca. - Cały czas szukam zajęcia - mówi. - Ale mam 56 lat, a takich nikt nie chce.

Hanna ostatni raz była w kinie 30 lat temu. Na wakacjach - jeszcze dawniej. Nie pamięta już, kiedy była w kawiarni. - Teraz jestem w kawiarni, bo tu pracuję - żartuje. Marzenia? - Chciałabym mieć taką normalną pracę, za jakieś 1500 zł. Wtedy byśmy pożyli - wzdycha. - Kupiłabym farbę i pomalowalibyśmy mieszkanie, może po trochu na jakieś kafelki do łazienki by wystarczyło... No, i lepsze jedzenie.

Dziś codzienne menu to ziemniaki z jajkiem, placki ziemniaczane, naleśniki. Mięso od święta. Najtańsze ubrania i buty dopiero wtedy, gdy poprzednie się rozpadną. Na więcej nie wystarcza.

- Głodna nie chodzę, chleb i smarowanie zawsze jest. Inni mają dużo gorzej - podkreśla. - Nie ma co narzekać.
Danuta ma 61 lat i 558 zł emerytury. - Wiem, że to mało, ale co zrobić skoro ostatnie 15 lat mogłam pracować na czarno albo wcale? - mówi.

Czynsz za komunalne mieszkanie, które zajmuje, jest wyższy niż jej emerytura. Nie dostaje dodatku mieszkaniowego, bo lokal jest za duży. Więc czynszu nie płaci. Zgłosiła chęć zamiany mieszkania. Wkrótce przeprowadzi się do kawalerki.

- Jeśli dostanę dodatek mieszkaniowy, razem z prądem i gazem będę pewnie płaciła około 200 zł - liczy. - Żeby starczyło chociaż na jedzenie, przydałoby się coś dorobić, ale ze zdrowiem coraz gorzej i sił coraz mniej. Raz byłam w takiej darmowej jadłodajni. Można tam dostać zupę i chleb na wynos. Wiem, że ludzie z tego korzystają, ale ja czułam się strasznie upokorzona. I jeszcze kupowanie tych obrzydliwych resztek u rzeźnika lub w kółko porcji rosołowych. To nie życie. To wegetacja.

Poniżej minimum egzystencji żyje w Polsce około 2 milionów Polaków. Minimum socjalnego nie osiąga blisko 16 milionów.
W Wielkopolsce poniżej minimum egzystencji żyje blisko 190 tys. osób. Mniejszy dochód niż minimum socjalne ma blisko 1,5 miliona osób. Oni żyją w biedzie. Praca też często przed nią nie chroni.

Pogorszyła się też sytuacja najbiedniejszych. Ostatni raz progi uprawniające do korzystania z pomocy społecznej zmieniano w 2006 roku. Wzrosły one dla osoby samotnie gospodarującej z 461 do 477 zł, dla osoby w rodzinie z 316 do 351 zł. Przy kolejnej weryfikacji - w 2009 r. - kwot nie zmieniono.

- Czas kryzysu gospodarczego nie sprzyjał zmianom w tym zakresie - mówi Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego PO. - Zdajemy sobie sprawę, że podniesienie progów jest potrzebne i społecznie pożądane. I teraz, kiedy nasza sytuacja gospodarcza jest stabilniejsza, możemy podjąć się tego zadania.

O ile kwoty uprawniające do pomocy społecznej mogą zostać podniesione? Jak się okazuje, poza szczytnym hasłem, konkrety uzyskać trudno. Grupiński odpowiada, że musi to zostać poprzedzone szczegółowymi analizami resortu pracy i ministra finansów.

I rzeczywiście, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej twierdzi, że trwają właśnie analizy. Wiadomo, że zgodnie z ustawą propozycje kryteriów dochodowych muszą być przedstawione Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych do 15 maja.

O konkretach nie mówi też Ruch Palikota, który podniesienie progów dochodowych wykorzystał jako kartę przetargową w dyskusji nad reformą emerytur. - Chcemy, by progi były zrewaloryzowane, licząc od daty ostatniej zmiany - mówi Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota. - Każde podniesienie będzie istotne. Czekamy teraz na wyliczenia ministerstwa.

Mało prawdopodobne, by podniesienie progu dochodowego, od którego przysługuje pomoc, znacząco zmieniło sytuację Hanny czy Danuty.

- Taka czy inna kwota sprawy nie załatwi - komentuje prof. Galor. - Trzeba byłoby zmienić cały system pomocy i oprzeć go na innych kryteriach niż sam dochód - przekonuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski