– Widać, że sukces w postaci awansu do elity umotywował warciarzy. Końcówka rundy jesiennej nie była jednak udana, więc wiosną wszystkie siły muszą być skierowane na uratowanie ekstraklasy. Bardzo ważny będzie na pewno początek rozgrywek. Jeśli pierwsze 3-4 mecze zakończą się po myśli Zielonych, to myślę, że na koniec sezonu będziemy w dobrych humorach. Dość długo było cicho o wzmocnieniach w ekipie Piotra Tworka, ale ostatnie dni to zmieniły. Pojawili się nowi zawodnicy i mam nadzieję, że wpłynie to na poszerzenie kadry i jakość ofensywy Warty – przyznał Dariusz Preiss.
Czytaj też: Rozpoczynamy 63. Plebiscyt na Najlepszych Sportowców i Trenera Wielkopolski w 2020 r.
Były wiceprezes klubu z Drogi Dębińskiej wspomniał również o marzeniu swoim i wielu innych osób kibicujących Zielonym.
– Utrzymanie w ekstraklasie jest szalenie ważne, bo po ewentualnym spadku temat modernizacji klubowych obiektów umrze śmiercią naturalną. Obecna infrastruktura już 30 lat temu nadawała się do generalnego remontu, bo już wówczas przeciekał dach. To wstyd dla klubu i miasta, że piłkarski zespół musi rozgrywać mecze w roli gospodarza na wygnaniu. A przecież pół wieku temu Warta miała jeden z największych stadionów w Polsce. Nie musimy dziś budować w Poznaniu drugiego 40-tysięcznika, wystarczyłby kameralny, piękny obiekt, z trzema trybunami i nowoczesnym zapleczem, na 7-8 tys. osób – dodał Preiss.
Jego zdaniem stolica Wielkopolski powinna wrócić do modelu rozwoju klubowej piłki sprzed pół wieku. – Wówczas Warta grała z Teletrą, Przemysławem czy Polonią. Atmosfera derbowych meczów to jedno, a drugie to możliwość ściągnięcia na treningi utalentowanej młodzieży. Dlatego dziś w każdej dzielnicy Poznania powinien być stadion i klub piłkarski przynajmniej na poziomie IV ligi. W ostatnich latach widać, że władze robią więcej, by odbudować potencjał piłkarski w mieście, ale i tak moim zdaniem wciąż jest na tym polu mnóstwo rzeczy do zagospodarowania – zauważył były prezes sekcji piłki nożnej i kickboxingu w Warcie. W naszym plebiscycie głosowałby on przede wszystkim na Bartosza Kielibę (szanuje go za to, że przeszedł w kilka lat z poziomu trzecioligowca na poziom ekstraklasy) i na trenera Piotra Tworka, który był głównym architektem sukcesów „swojskiej bandy”.
Preiss podzielił się też smutną refleksją na temat niskiego poziomu sprawnościowego wśród młodego pokolenia Polaków. – Już przed pandemią młodzież siedziała głównie przed komputerem, a obostrzenia to zjawisko jeszcze bardziej pogłębiła. Kilka lat temu miałem okazję odwiedzić kilka poznańskich szkół. W każdej z nich kozioł, skrzynia i równoważnia stały w magazynie lub w ogóle zniknęły z sal gimnastycznych. 40 lat temu to było nie do pomyślenia – zakończył Preiss.
Chcesz wiedzieć więcej?
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?