– Bardzo miło wspominam tamten moment, tym bardziej, że nie miałem wcześniej okazji osobiście poznać wicemistrzyni olimpijskiej. Za Martę kciuki będę trzymał oczywiście w Tokio, choć wiem, że kajakarze mieli chyba jeszcze większe problemy od jeźdźców w przygotowaniach do imprezy czterolecia – mówił właściciel kaliskiej firmy Ost Sped i jednocześnie wielki entuzjasta jeździectwa.
Zobacz też:Ostatnie dni głosowania w 63. Plebiscycie na Najlepszych Sportowców i Trenera Wielkopolski
Kąkol w minionym roku wystartował na koniach „Savoy” i „Ashford” jedynie w dwóch imprezach, na zawodach ogólnopolskich na warszawskim Służewcu i w regionalnych zawodach w Lesznie. Kolejny start będzie miał za kilka dni na poznańskiej Cavaliadzie.
– Szukam pozytywów w trudnej dla nas wszystkich rzeczywistości i myślę sobie, że plusem jest to, że w ogóle można już uprawiać sport. Oczywiście brakuje mi na parkurze publiczności, ale poza właśnie Cavaliadą często w Polsce zawody odbywają się przy małym zainteresowaniu kibiców, więc przeprowadzenie ich w określonym reżimie sanitarnym nie jest wyzwaniem przekraczającym możliwości organizatorów – tłumaczył Kąkol.
Według niego nie tylko w czasie pandemii najważniejsze jest prowadzenie zdrowego trybu życia. – Czy powinniśmy podziwiać tylko wyczynowych sportowców? Myślę, że nie tylko ich, tylko tych wszystkich, którzy uciekają w sport, chcąc się odciąć od wirusa, który skomplikował nam życie. W tych pandemicznych czasach uprawianie sportu stało się podwójnie ważne. Kiedyś ktoś mi powiedział, że sport to swego rodzaju medytacja i ja się z tym zgadzam. Nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy nastąpi powrót do normalności, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że pierwsza połowa roku będzie jeszcze stracona dla kibiców na trybunach – dodał kaliszanin.
Kilka lat temu Kąkol był też jednym z inicjatorów rozpętania mody na piłkę ręczną w najstarszym polskim mieście. To dzięki jego zaangażowaniu MKS awansował do ekstraklasy, w której z roku na rok czuje się coraz lepiej.
– Oglądałem ostatnio reprezentację piłkarzy ręcznych w meczu z Niemcami na MŚ i muszę przyznać, że biało-czerwoni pokazali, że drzemie w nich spory potencjał, ale nie wiem, czy aż taki, by nawiązać do tradycji „Orłów” Bogdana Wenty. Nie będzie łatwo zdobyć tak jak oni tytułu wicemistrza świata – zauważył Kąkol, który swego czasu był też sponsorem juniorów piłki ręcznej w Ostrovii, w roczniku który sięgnął po mistrzostwo Polski w składzie z takimi zawodnikami jak Krzysztof Lijewski czy Bartłomiej Jaszka.
– To było chyba z 20 lat temu. Trener Witold Rojek przyjechał do mnie do firmy z koszulką z napisem naszej firmy i tytułem „Mistrz Polski”. Byłem bardzo zaskoczony i wzruszony. Byłem też wtedy na jednym ze spotkań i pamiętam, że obaj przyszli reprezentanci Polski już wtedy mieli „papiery” na graczy dużego formatu – zakończył kaliski biznesmen.
Chcesz wiedzieć więcej?
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?