Telefon zadzwonił we wtorek po godzinie 10. "Czy ciocia już wróciła? Mówię trochę niewyraźnie, bo jestem przeziębiona...". Potem połączenie zostało zerwane. Telefon już po chwili znów zadzwonił. 78-letnia poznanianka wymieniła imię siostrzenicy, co kobieta po drugiej stronie szybko podchwyciła. "Tak, to ja ciociu. Dzwonię, bo pilnie potrzebuję pożyczyć pieniądze na pewne przedsięwzięcie". "A mąż - i tu mieszkanka Poznania wymieniła imię swojego siostrzeńca, wie o tym?" Oszustka powtórzyła imię i zapewniła ją, że nie tylko wie, ale to był jego pomysł z telefonem do cioci.
Ciocia nie uwierzyła jednak "siostrzenicy". Było coś takiego w jej głowie, co wzbudziło niepokój. Poznaniaka odpowiedziała więc, że ma w portfelu tylko 500 złotych, na co oszustka zaproponowała: "A nie może ciocia wybrać". Ciocia znów skłamała i odpowiedziała, że na koncie ma tylko 1000 złotych emerytury.
- Tamta zaczęła biadolić, że potrzebuje więcej, po czym się rozłączyła - relacjonuje 78-letnia kobieta. - Już nie zadzwoniła. Za to ja zadzwoniłam do siostrzenicy, która, oczywiście, o niczym nie wiedziała. Czytałam w "Głosie" o oszustwach na wnuczka. Nie podejrzewałam jednak, że i mnie może to spotkać. Zwiódł mnie przeziębiony głos oszustki, ale nawet gdybym uwierzyła jej przez telefon to i tak bym nie oddała pieniędzy obcej osobie.
Kobieta zastanawia się, czy powiadomić policję o próbie wyłudzenia pieniędzy.
- Rozmawiałam o tym z synem - mówi kobieta. - Powiedział, że pewnie posłużyli się telefonem na kartę i nie sposób będzie ich namierzyć. Może następnym razem uda mi się ich zwabić w pułapkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?