- Szacunkowo za ok. 60 proc. odpowiadają koła łowieckie, 20 proc. to pogotowie, do czego zalicza się odstrzał redukcyjny, skracanie cierpienia i 20 proc. to zdjęcia z pasa drogowego
- mówi Witold Rewers, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa.
Ze względu na wzmożoną liczebność dzików w mieście, w 2021 roku z zarządzenia prezydenta miasta Poznania z 11 czerwca powołano zespół do spraw działań profilaktycznych, dzięki której opracowano strategię walki ze zwierzętami w przestrzeni miejskiej, z której wynika, że działania interwencyjne nie wystarczą, by poradzić sobie z problemem. Plan skupia się zatem na tym, by dziki zostały w środowisku dla siebie naturalnym, a nie na osiedlach. Pracuje nad tym zespół do spraw profilaktyki, który został powołany już w połowie roku.
Witold Rewers wskazuje, że ważne jest, by zorganizować miasto tak, by dziki nie chciały wchodzić na tereny zabudowane, ale z drugiej strony, by mogła się tam rozwijać fauna niezagrażająca ludziom, czyli m.in. małe gryzonie i ptaki.
Problem pojawia się na terenach zabudowanych niedaleko przestrzeni leśnej, np. w Antoninku. Niektórzy mieszkańcy domagają się bowiem, by dla bezpieczeństwa mieszkańców zupełnie zredukować populację dzików. Rewers nie zgadza się z takimi głosami, bo uważa, że jest to przestrzeń, w której dziki mogą żyć w naturalnym środowisku.
- Z przestrzeni osiedlowej, gdzie żerowały dziki, udało się zrobić tak, że już ich nie ma. Część została faktycznie odstrzelona, ale nie jest to główny cel interwencji. Jak padły pierwsze sztuki, to pozostałe zorientowały się, że te miejsca nie są dla nich bezpieczne. Chcemy teraz doprowadzić do tego, żeby dziki nie uciekały dopiero po oddaniu strzału, ale już na widok człowieka
- tłumaczy dyrektor WZKiB.
Prewencja zamiast reakcji na problem z dzikami
Dyrektor Zakładów Lasów Poznańskich Mieczysław Broński informuje, że prezydent miasta rozszerzył działalność ZLP na profilaktyczne działania związane z migracją dzików na terenach zurbanizowanych. Obecnie, ze względu na rozprzestrzenianie się wirusa ASF, wiele działań jest ograniczonych, więc zespół skupia się przede wszystkim na edukacji społeczeństwa, np. jak człowiek ma się zachować przy spotkaniu z dzikiem i jakie działania podejmować, by nie zachęcać zwierząt do poszukiwania żywności w miastach.
- Edukacja jest najważniejsza, ale prowadzimy także działania w zakresie organizacji ostoi dla dzików, ale są to długotrwałe działania. Należy najpierw stworzyć odpowiednie warunki dla dzików, gdzie mogą w spokoju bytować
- mówi Mieczysław Broński.
Takie warunki zostaną spełnione najpewniej już w przyszłym roku w dwóch lokalizacjach, ale nie wiadomo, kiedy dziki zdecydują się tam zamieszkać. ZLP będzie dążyć do tego, by m.in. na ścieżkach migracyjnych powstały ostoje dla zwierząt, ale trudno jest przewidzieć, kiedy dziki zaakceptują miejsca dla nich przygotowane. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to według zapewnień, działania są bardzo skuteczne i dzięki temu dziki nie będą niepokoić mieszkańców, a przy tym zapewnić zwierzętom odpowiednie warunki bytowania.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?