Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A gdyby kobiety decydowały o prawach mężczyzn?

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Przysłuchiwanie się posłom dyskutującym o problemach kobiet, to bolesne przeżycie. Byłoby komiczne, gdyby chodziło tylko o ich wiedzę. Widać, że w szkole przysypiali na biologii. Widać, że kiedyś coś słyszeli o prawach wyborczych kobiet, ale w ich rozumieniu, to prawo do wyboru: czy kobieta mężczyźnie uprasuje najpierw koszulę, czy spodnie. Byłoby to komiczne, gdyby nie to, że polscy posłowie biorą się za decydowanie o prawach kobiet. I mają do tego prawo, choć dysponują wiedzą na poziomie przedszkolnym. A przecież przedszkolakom nie pozwala się prowadzić nawet samochodu, a co dopiero państwa...

Można rozumieć argumenty religijne. Religijny poseł winien postępować w myśl swojej religii i nie ma to nic wspólnego z tym, co każą mu robić księża. Zasady religii są jasne. 10 przykazań, dwa przykazania miłości. No i przecież wygrywając wybory posłowie dostali mandat, aby decydować o życiu całego społeczeństwa według przykazań religijnych. Ale... wyborcy wybierali do władz polityków, nie kaznodziejów. Za tymi politykami opowiedziało się niecałe 20 procent uprawnionych do głosowania Polaków. Z których ponad 90 procent to katolicy. Jednocześnie ponad połowa z tych katolików nie chce zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Innymi słowy: nie religia decyduje o wyborach Polaków. Tak często podnoszony argument o życiu w zgodzie z religią wyznawaną przez większość, nie znajduje pokrycia w ogromnej większości zachowań tego religijnego społeczeństwa.

Religia nie akceptuje rozwodów, a w Polsce rozwodzi się około 35 procent par (wśród nich są również religijni posłowie). Religia opowiada się przeciwko zabijaniu, a całkiem spory odsetek Polaków jest... za karą śmierci. Lub głosi: śmierć wrogom Ojczyzny. Nie żyjemy według religii, choć jesteśmy religijnym narodem. Ale jak bardzo teoretyczna religijność różni się od tej praktycznej pokazał niedawno pewien ksiądz profesor, modlący się o dobrą śmierć papieża, swojego zwierzchnika...

Żadnymi badaniami nie podeprę przeczucia, że mężczyźni, którzy z taką żarliwością walczą o zaostrzenie dotychczasowych, wcale nie liberalnych przepisów antyaborcyjnych, niejedno mają za uszami. Na pewno mają za uszami brak dobrego wychowania, bo pogardliwe traktowanie kobiet, które mają inne poglądy, nijak się ma do tak hołubionej polskiej rycerskości. I gdy tak słucham relacji z obrad tej pseudorycerskiej, męskiej sejmowej komisji, nachodzi mnie takie marzenie: wybory wygrywają kobiety. I słuchamy relacji z obrad żeńskiej komisji sejmowej, która w atmosferze heheszków, debatuje nad:
- zakazem sprzedaży viagry (niech chłopy mają pretensje do natury)
- kupowania prezerwatyw (niech panują nad swoją rozwiązłą naturą)
- nakazem pod karą śmierci oddawania całej pensji na dzieci (bo przyszłość narodu),
- kary chłosty za impotencję (co się będą uchylać od powinności małżeńskich),
- kastracji za oglądanie porno (bo Kościół zabrania), za masturbację (bo to grzeszna rozwiązłość), za cudzołóstwo (niech panują nad chucią), za celibat (jak to dzieci bez ślubu?!)
- za korzystanie z usług prostytutek -- konieczność zarabiania w taki sam sposób. I tak dalej, i tym podobne.

Jestem mężczyzną, ale z przyjemnością obejrzałbym tych dzisiejszych świętoszków cierpiących z powodu kar za grzechy, które przypisują wszystkim, tylko nie sobie. Że ktoś za nich decyduje, że ich prawa. No właśnie, panowie, dajcie innym prawo wyboru. Nie jest powiedziane, że inni wybiorą gorzej od was.

Czytaj też: Czarny Piątek w Poznaniu: 23 marca 2018 protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Dzień po Czarnym Proteście odbędzie się Biały Marsz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski