Aborcja na życzenie w sieci

Jednak ogłoszeń jest zatrzęsienie. Znajdujemy je m.in. na jednym z portali internetowych pod zakładką "Wielkopolska". A w nim czytamy: "Pomoc w nagłych przypadkach. Posiadam kompletny zestaw mizoprostolu i mefipristolu. 6 +1. 400 zł. Dyskretna dostawa, płatne przy odbiorze.

Pochodzący z Holandii". I coś jeszcze - numer telefonu do sprzedającej. Dzwonimy, mówiąc, że lek potrzebny jest dla dziewczyny, która jest w czwartym tygodniu ciąży. W słuchawce: "Niech pan mi jeszcze raz powie, który to jest tydzień? Aha, czwarty. To wystarczy taki zestaw mizoprostol i mifepriston. Jeden z nich to RU486" (nielegalny w Polsce środek poronny - przyp. red.)".

CZYTAJ TEŻ:
HANDEL TABLETKAMI W SIECI TO KPINA Z PRAWA
POLICJA SPRAWDZA, CZY SPRZEDAWCA ZŁAMAŁ PRAWO

Dopytujemy: "A jeśli moja dziewczyna użyje tych tabletek, to... wiadomo, co się stanie"? Kobieta potwierdza: "Tak". Ale czy stosowanie pigułek jest bezpieczne? - nie dajemy za wygraną. "Różnie. Jeśli dziewczyna ma problemy neurologiczne, padaczkę, nadciśnienie, problemy z krzepliwością krwi, to nie powinna tych leków używać".

Na koniec upewniamy się jeszcze, czy lek na pewno pozbawi nas "problemu". "Wie pan, one działają nawet do dziewiątego tygodnia. Nie mniej jednak nie powinno się czekać do ostatniego momentu" - kobieta nie pozostawia wątpliwości.

W końcu potwierdza, że tabletki pochodzą z Holandii. Umawiamy się na spotkanie. I tu pojawia się problem. "Mogę to panu wysłać, ale nie spotkam się. Nie wiem, kim pan jest i nie chcę ryzykować żadnej niespodzianki" - kończy kobieta.

Drugi raz dzwonimy, ujawniając, że to dziennikarska prowokacja. Tłumaczenie? "A jaką te kobiety mają alternatywę? Lepiej urodzić piętnaścioro dzieci?". I dalej: "Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że to nielegalne. Nie jestem jednak jedyną osobą, która tym handluje. Nie robię niczego, co może komukolwiek zaszkodzić".

Nielegalne tabletki wczesnoporonne bywają mylone z pigułkami typu "72 po". Różnica między nimi jest zasadnicza. Zwracają na nią uwagę lekarze.

- Te drugie (np. Postinor) zapobiegają wszczepieniu komórki jajowej do macicy. Pierwsze, jak RU486, działają dopiero po 4 do 6 tygodni, gdy kobieta jest już w ciąży. Wywołują potężne skurcze macicy, doprowadzając do martwicy błony śluzowej i krwawienia - mówi dr Konrad Maćkowiak, ginekolog. - Są one niedopuszczone do obrotu w Polsce, choć mogą występować w drugim obiegu - dodaje.

Policjanci przyznają, że znana jest im skala problemu.
- Co jakiś czas dostajemy sygnały o takich sytuacjach. I wyjaśniamy tego typu sprawy. A osoby bezprawnie handlujące farmaceutykami ponoszą odpowiedzialność karną - zapewnia asp. sztab. Zbigniew Paszkiewicz.