18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abp Józef Kowalczyk świętował 50 lat kapłaństwa [ZDJĘCIA]

Iza Budzyńska
Arcybiskup Józef Kowalczyk, prymas Polski i metropolita gnieźnieński, świętował w sobotę 50. rocznicę święceń kapłańskich
Arcybiskup Józef Kowalczyk, prymas Polski i metropolita gnieźnieński, świętował w sobotę 50. rocznicę święceń kapłańskich
Arcybiskup Józef Kowalczyk, prymas Polski i metropolita gnieźnieński, świętował w sobotę 50. rocznicę święceń kapłańskich. O godzinie 12 w gnieźnieńskiej katedrze rozpoczęła się msza z okazji 50-lecia święceń kapłańskich abp. Józefa Kowalczyka.

Metropolita gnieźnieński i prymas Polski zaprosił na uroczystość swoich kolegów z roku z seminarium w Olsztynie. Ci podkreślają, że to nie pierwsze spotkanie w tym gronie od czasu otrzymania święceń - byli już wcześniej zapraszani do Warszawy, a później do Gniezna.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Prymas Polski odleciał na beatyfikację [ZDJĘCIA]
Kościół: Nowy prymas ustalił datę swojego ingresu

Ks. Jan Czajkowski, jeden z kapłanów wyświęconych razem z ówczesnym prymasem 14 stycznia 1962, podkreśla, że w seminarium, gdzie zjechali się klerycy z całej Polski, wytworzyła się rodzinna atmosfera i przyjaźnie stamtąd trwają do dzisiaj.

Ks. Adolf Setlak wspomina, że abp. Józef Kowalczyk był życzliwy i ogromnie pracowity, koledzy zazdrościli mu też cierpliwości.
- Na egzaminach był bardzo spokojny, ponieważ wszyscy mówili, że on wszystko ma wykute na pamięć. Rzeczywiście był bardzo zdolny, też językowo, z łaciny jak ktoś czegoś nie wiedział, to się odwracał i "Józek, pomóż" - wspomina ks. Setlak.

Metropolita gnieźnieński przyznaje, że najważniejsze wydarzenia, które najbardziej go poruszyły w czasie tych 50 lat, to wprowadzenie stanu wojennego i śmierć Jana Pawła II.

- Stan wojenny był dla nas wszystkich czymś ogromnie dotkliwym. Naraz zerwanie kontaktu z ojczyzną - wspomniał abp. Kowalczyk podczas spotkania z dziennikarzami przed rozpoczęciem mszy. - I cóż, kiedy z Ojcem Świętym rozmawialiśmy na ten temat, powiedział "Spokojnie, będziemy się modlić i będziemy czekać na znak. W sytuacji takiej, kiedy ma się kontakt z całym światem, naraz nie możesz zadzwonić do rodzinnego domu, nie możesz mieć żadnego kontaktu z ojczyzną. To było coś niebywałego. I jeśli ktoś mówi, że Ojciec Święty akceptował stan wojenny - to nieprawda. Ojciec Święty napisał bardzo ostry list wtenczas do władz Polski, protestując przeciwko temu, co się stało. Ten list został zawieziony przez dwie osoby, które doznały wiele przykrości na granicy tak zwanego socjalizmu realnego, jadąc przez ówczesną Czechosłowację, przez polskie kontrole. Ale zawieźli, protest był i była solidarność z narodem.

Śmierć Jana Pawła II, jak mówi prymas, przeżył dwa razy - raz w czasie zamachu 13 maja 1981 roku, kiedy nie było jeszcze wiadomo, co się wydarzyło.

- Przed wyjściem dał mi tekst przez siebie napisany i po audiencji miałem przyjść, mieliśmy porozmawiać, co dalej z tym zrobić. Czytam i w pewnym momencie ktoś dzwoni: strzelali do Ojca Świętego. Więc biegliśmy do zewnątrz, przy poczcie na noszach Ojciec Święty czekał na karetkę pogotowia. Dla mnie wydawało się wtedy, że to już jest koniec pontyfikatu. Okazało się, że jednak nie, że jeszcze tyle lat

Śmierć Jana Pawła II w 2005, która była dla abp. Kowalczyka głębokim przeżyciem.

- Widziałem, jak ten człowiek, całkowicie zdany na wolę bożą, zamodlony, stopniowo tracił te wielkie wartości osobiste, które miał - głos, myśli, które wypowiadał, które w głowie były, ale nie mógł ich wypowiedzieć. Proszę pamiętać, ile to było cierpienia dla tego człowieka. To były najmocniejsze jego, powiedzmy, narzędzia komunikowania się ze światem.

I to wszystko ofiarował Panu Bogu jako ofiarę swojego życia.

Pojawiającym się doniesieniom, że ma zostać podniesiony do rangi kardynała, prymas nie zaprzecza, nie komentuje też ich jednak wprost.

Pamiętajmy, że kardynalat nie jest żadnym sakramentem, kardynalat jest przyznawany według także pewnych uwarunkowań zewnętrznych, bo to jest wybór elektorów praktycznie na najbliższe konklawe. I to czynią instytucje rzymskie, są pewne tradycje. Ja w te sprawy nie chcę wnikać, zostawmy to woli ojca świętego i Kościołowi w Polsce - przyznaje.

Zapytany, czy takie wydarzenie podniosłoby rangę gnieźnieńskiego kościoła, metropolita podkreśla, że samo Gniezno musi to ocenić.

Podczas spotkania z mediami, na którym podsumował swoje 50 lat kapłaństwa, abp. Kowalczyk podkreślał, że dopiero z takiej perspektywy czasu można próbować oceniać. Zaznaczył, że w jubileuszu nie są najważniejsze gratulacje i prezenty, a postawienie samemu sobie pytań o to, jak wypełniał swoje zadania.

Dokładnie 14 stycznia mija rocznica przyjęcia święceń w konkatedrze w Olszynie. Główne uroczystości rocznicowe zaplanowane są jednak dopiero na wiosnę. Będą połączone z dorocznym odpustem ku czci św. Wojciecha, który odbywać się będzie w dniach 28 i 29 kwietnia. Będzie to drugi gnieźnieński odpust, w którym abp. Kowalczyk będzie uczestniczył jako Prymas Polski - został nim 8 maja 2010 roku. Wcześniej pełnił funkcję Nuncjusza Apostolskiego w Polsce. Towarzyszył Janowi Pawłowi II w czasie pielgrzymek do Polski i brał udział w negocjowaniu umowy konkordatowej w 1993 roku. Tuż po święceniach w 1962 roku pracował jako wikariusz parafii Świętej Trójcy w Kwidzynie i katecheta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski