Abp Paetz na obradach Episkopatu w sprawie... pedofilii

Biskup-senior nie ma jednak prawa głosu, jest obserwatorem. Może za to swobodnie przybyć na obrady, jest o nich i ich programie informowany z wyprzedzeniem. Członkowie Episkopatu przyznają, że nikt przed nim nie zamyka drzwi, a obecność seniora jest w zgodzie z obowiązującymi regułami.

CZYTAJ TEŻ:
DUCHOWNY OSKARŻONY O MOLESTOWANIE W PIERWSZYM RZĘDZIE W KRAKOWIE

Korzystając ze swego prawa, abp Paetz uczestniczył w obradach tak w pierwszym jak w drugim ich dniu. Brał też udział w kilku ostatnich posiedzeniach. Na każde przybywa zwykle kilku biskupów seniorów. Tym razem przybyło ich pięciu (łącznie z abp. Paetzem), na drugi dzień pozostało czterech. Jednak tym razem obecność biskupa-seniora na obradach dot. pedofilii wywołała zainteresowanie.

Na dwudniowych obradach KEP został zatwierdzony m. in. dokument dot. działania w przypadku dopuszczenia się pedofilii przez księży. Episkopat chce aby księża, którzy dopuścili się pedofilii mogli zostać przeniesieni do stanu świeckiego, za zgodą Watykanu.Poza tym, biskup po stwierdzeniu prawdopodobieństwa pedofilii ma obowiązek odciąć księdza od kontaktu z dziećmi i młodzieżą. Episkopat uznał także, że Kościół nie będzie wypłacał odszkodowań ofiarom pedofilii. Hierarchowie zwrócili uwagę, że do tego zobowiązany byłby ewentualnie sam winowajca.

Przypomnijmy, że abp Juliusz Paetz złożył w 2002 r. rezygnację z funkcji metropolity poznańskiego po zarzutach dotyczących molestowania przez niego kleryków, które pojawiały się począwszy od 1999 r. Od momentu ustąpienia z funkcji Paetz jest arcybiskupem seniorem. Nie wolno mu sprawować posługi biskupiej, czyli m.in. udzielać sakramentów i wyświęcać kapłanów.

Arcybiskup Juliusz Paetz chętnie korzysta z zaproszeń na oficjalne uroczystości. Duże zainteresowanie wzbudziło jego pojawienie się w na pogrzebie pary prezydenckiej w Krakowie w 2010 r.