Od początku pandemii koronawirusa polski rząd lawiruje wprowadzając w życie przeróżne nakazy, zakazy i obostrzenia. Mają one przede wszystkim na celu poprawę naszego bezpieczeństwa w czasie epidemii koronawirusa. Czy jednak rzeczywiście tak jest? Przypomnijmy, że już w kwietniu większość z nas nie zostawiała suchej nitki na pomysłach dotyczących zamykania lasów, korzystania z myjni samochodowych czy nawet zawieszenia funkcjonowania roweru miejskiego.
W połowie października pojawiły się kolejne zmiany i obostrzenia. Zgodnie z nimi czerwoną strefą zostały objęte 152 powiaty i miasta na prawach powiatu, m.in. Bydgoszcz, Toruń, Lublin, Łódź, Kraków, Warszawa, Przemyśl, Rzeszów, Kielce, Suwałki, Białystok, Koszalin, Gdańsk, Gdynia, Sopot, Poznań i Częstochowa. Pozostałe powiaty pozostały w żółtej strefie.
Zgodnie z rozporządzeniem w strefie żółtej zgromadzenia publiczne nie mogą liczyć więcej niż 25 osób, a w strefie czerwonej liczebność zgromadzeń publicznych została ograniczona do 10 osób.
W całym kraju została zawieszona działalność basenów, aquaparków, siłowni, klubów, centrów fitness z wyłączeniem placówek, które m.in. prowadzą działalność leczniczą czy współorganizują zajęcia sportowe dla szkół i uczelni.
Powrócono również do pomysłu "godzin dla seniorów" w sklepach, zmieniono zasady dotyczące obłożenia transportu publicznego.
Wśród tych wszystkich zapisów nie brakuje jednak absurdalnych przepisów.
SPRAWDŹ JE TUTAJ:
Sprawdź też:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?