Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aby jedni mogli czuć się wypoczęci, a drudzy...

Michał Grześ
Michał Grześ
Michał Grześ Waldemar Wylegalski
- Celem mojego projektu było wywołanie dyskusji z jego zwolennikami i przeciwnikami, poznanie opinii rad osiedli, samorządu studenckiego i szkolnego. Myślałem o ustaleniu miejsca na koncerty plenerowe. Chciałem znaleźć złoty środek, aby jedni mogli czuć się wypoczęci, a drudzy mogli się zabawić. Pan prezydent poszedł na całość. Jego propozycja jest bardzo kategoryczna - mówi Michał Grześ, radny PiS, autor projektu uchwały w sprawie ograniczenia czasu funkcjonowania urządzeń emitujących hałas.

Identyczny projekt uchwały, jak pan przygotował, trafi na sesję poznańskiej Rady Miasta.
Michał Grześ: Pan prezydent po prostu go ukradł i przedstawił, jako swój.

Dlaczego w Poznaniu ma obowiązywać cisza nocna?
Michał Grześ:Nie jest to uchwała o ciszy nocnej. Ona zakazuje w określonych godzinach wykorzystywania urządzeń emitujących hałas. To może być urządzenie emitujące muzykę, ale także agregat prądotwórczy czy chłodniczy lub maszyna, pracująca w piwnicy, która nie pozwala spać sąsiadom. Tych przepisów nie można stosować do osób hałasujących na Starym Rynku, ale w przypadku, gdy hałas z dyskoteki wychodzi na zewnątrz. Nie dotyczą one też miejsc kultu, bo ustawa o ochronie środowiska je wyłącza.

Czy rzeczywiście takich „hałaśliwych” wydarzeń w Poznaniu jest tak dużo?
Michał Grześ:Jeśli chodzi o urządzenia hałasujące nocą, to jest to problem. Mam sporo interwencji w takich sprawach. Np. na os. Warszawskim jednemu mieszkańcowi odcięto prąd, bo nie płacił rachunków. Uruchomił agregat prądotwórczy, który pracował 24 godziny na dobę i praktycznie nic nie można było mu zrobić. Ostatnio jedna z restauracji urządziła w niedzielę imprezę jubileuszową. Trwała do rana i ludzie nie mogli spać. W okresie letnim zdarzają się sygnały o całonocnych wydarzeniach muzycznych.

A nie obawia się pan, że przez wprowadzenie tej uchwały Poznań stanie się grajdołem, w którym pod wieczór ulice pustoszeją?
Michał Grześ:Imprezy nie muszą odbywać się w niedzielę, poniedziałek czy środę, ale w piątek czy sobotę, kiedy ludzie mają czas wyspać się przed pójściem do pracy w poniedziałek. Na Zachodzie jest bardziej restrykcyjnie. W Hyde Parku o godz. 22.30 policja wchodzi na scenę i wyłącza prąd, bo jest cisza nocna. Uważam, że są dni w tygodniu, w które koncerty byłyby do zaakceptowania i to nawet dłużej niż do północy w sobotę. Gdy postąpimy rozsądnie, nie staniemy się grajdołem.

No to jest pan większym liberałem niż prezydent.
Michał Grześ:Pan prezydent publicznie przyznał, że jego propozycja jest bardziej restrykcyjna. Jestem liberałem, bo zdaję sobie sprawę z konsekwencji tej uchwały. Jeśli wejdzie w życie, to każda impreza, która miałaby się odbyć poza wyznaczonymi godzinami musi mieć zgodę Rady Miasta. To co zaproponował prezydent spowoduje, że albo te przepisy w ogóle nie wejdą, albo za chwilę będziemy je zmieniać. Tak stało się w jednej miejscowości położonej nad jeziorem, w której wprowadzono restrykcyjne zapisy. Musieli je zmienić, bo turyści przestali przyjeżdżać.

Rozmawiała Bogna Kisiel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski