To nie jest tak, że Amerykanie każą nam zrobić coś co nie jest zgodne z naszym prawem. Do tej pory Amerykanie nie mogli zwrócić się z prośbą o to, abyśmy zamknęli portal internetowy, jeśli on będąc w Polsce sprzedaje czy rozprowadza nielegalnie jakieś dzieła. Po wejściu tej umowy będą mogli zażądać ujawnienia danych tego portalu, aby można było wystąpić przeciwko niemu z procesem karnym lub zażądać zamknięcia go. Ale i tak ten portal może być zamknięty, jeśli nasze prawo na to pozwala. To nieprawda, że my musimy teraz stosować prawo amerykańskie, a Francuzi prawo polskie. Mamy swoje ustawodawstwo, które nie ulega zmianie. Może natomiast nastąpić, i tego się mogą niektórzy obawiać, próba podniesienia standardów.
Amerykanie nie mają żadnych problemów z podejrzeniami o inwigilację, ponieważ oni mają w konstytucji zapisane, iż "nigdy nie zostanie uchwalone prawo, które ograniczy wolność słowa". W Polsce natomiast, ponieważ takiego stwierdzenia w prawie nie ma, ludzie boją się, że coś takiego się stanie. Niestety mylą się, ponieważ u nas w jakiś sposób wolność słowa jest zagwarantowana choć zdarza się, że książki niektóre są zatrzymywane. Ale to dzieje się w majestacie prawa. Teraz, gdy Amerykanie do nas wystąpią, nasza policja będzie dokonywała odpowiednich czynności.
Czytaj również:
Robert "Litza" Friedrich: ACTA nie służy ochronie, tylko totalnej inwigilacji
Leszek Waligóra: Złodziej, cham, oburzony. Komu szkodzi ACTA?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?