To pokłosie tzw. afery fakturowej, która miała miejsce za czasów, kiedy jej prezesem był Jakub Jędrzejewski, który w kwietniu zrezygnował z pełnienia funkcji wiceprezydenta Poznania. Dotychczasowe ustalenia członków komisji wskazują, że w przypadku samorządowej spółki zawiódł jej nadzór.
Czytaj też: Afera fakturowa: Do końca miesiąca koniec kontroli w spółce
- Na dziś możemy wskazać, że rada nadzorcza Szpitali Wielkopolski nie analizowała w pełni dokumentów i faktur generowanych przez spółkę, nie zadziałał też, tak jak powinien, nadzór samego Urzędu Marszałkowskiego - stwierdza Wiesław Szczepański, radny SLD i szef komisji rewizyjnej. Dlaczego? - Dotychczasowe ustalenia mogą budzić obawy o wyprowadzanie pieniędzy w latach 2012-2014. Trudno było czegoś takiego nie zauważyć - dodaje.
Co znajdzie się w protokole kontroli? O części wydatków poinformowała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza", która dotarła do wyników audytu przeprowadzonego przez nowe władze spółki. Oprócz kwestionowanych wcześniej 10 faktur wystawionych na łączną kwotę 150 tys. zł klubowi fitness Red Oak, pojawiły się kolejne, budzące wątpliwości.
Zobacz także: Opera mydlana "Afera z Jędrzejewskim" zakończona. Co dalej?
Wśród nich m.in. umowa na obsługę graficzną dla Red Oak o łącznej wartości 20 tys. zł, czy "usługi fotograficzne", za które wypłacono 22 tys. zł. Do poprzednich faktur należy więc doliczyć ponad 100 tys. zł. Jak wynika z ustaleń członków komisji rewizyjnej, za jedno zdjęcie Szpitale Wielkopolski płaciły... 67 zł.
- Chcieliśmy zobaczyć te wszystkie materiały promocyjne, ulotki, zdjęcia, niestety, mimo naszych próśb skierowanych do nowych władz spółki do dziś ich nie otrzymaliśmy - mówi Szczepański. Jego wątpliwości budzą również usługi prawne wykonywane na przełomie 2012 i 2013 r. Miesięcznie jedna z kancelarii od samorządowej spółki otrzymywała ok. 10 tys. zł, przy czym nakład pracy prawników wynosił... kilka godzin. - Tak długie pobyty były odnotowane w dokumentach - wyjaśnia szef komisji rewizyjnej.
Zdaniem Jakuba Jędrzejewskiego zastrzeżenia mogą budzić jedynie opinie zlecane kancelariom. - Ale ja odbierałem prace, ale nie zlecałem, pamiętam, gdyż było to w pierwszych dniach mojej pracy i były wątpliwości co do niektórych kwestii zawartych na fakturze - tłumaczy.
To jednak nie koniec dziwnych wydatków spółki, która samorządowe środki wykorzystywała również na opłacanie usług z zakresu public relations. Tych uzbierało się na ponad 50 tys. zł.
- Na podobną kwotę zgromadziliśmy też szereg rachunków uproszczonych, jednak przy większości z nich nie jesteśmy w stanie określić, czego konkretnie dotyczyły - mówi Szczepański. Wiadomo jednak, że spółka za pieniądze spółki kupowała prezenty (faktura na ok. 100 zł z Empiku), by obdarować nimi wicemarszałka Mateusza Klemenskiego z okazji imienin. Jednym z upominków był album o Janie Pawle II.
- Co do zakupu prezentu, nie przypominam sobie takiego wydatku - stwierdza Jędrzejewski.
Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego nie zna jeszcze ustaleń komisji, jednak przyznaje, że sytuacja w jakiej znalazła się spółka, jest przestrogą na przyszłość. - Musimy mieć ograniczone zaufanie do osób kierujących spółkami, aczkolwiek trudno w tej chwili potwierdzić, czy zawiódł nadzór. Najpierw zapoznam się z wynikami kontroli - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
