Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera gruntowa: Paweł B. oskarżony o fałszywe zeznania w innej sprawie

Łukasz Cieśla
Wkrótce prokuratura skieruje akt oskarżenia ws. afery gruntowej.
Wkrótce prokuratura skieruje akt oskarżenia ws. afery gruntowej.
Paweł B. przyznał się do licznych wyłudzeń nieruchomości w tzw. "aferze gruntowej". Za współpracę z poznańską Prokuraturą Okręgową być może stanie się "małym świadkiem koronnym", czyli dostanie maksymalne złagodzenie kary. Ale przyznał się też do tego, że przed trzema laty w jednej ze spraw złożył fałszywe zeznania w sądzie. Odwołał je w tym roku, co było na niekorzyść jego dawnego kolegi Henryka B., również podejrzanego w "aferze gruntowej". Co zrobił Henryk B.? Wraz ze swoim prawnikiem zawiadomił inną prokuraturę, że Paweł B. złożył fałszywe zeznania. Śledczy z innej jednostki oskarżyli już Pawła B. Jeśli zostanie skazany, jego wiarygodność zostanie podważona.

W kwietniu 2011 roku na polecenie poznańskiej Prokuratury Okręgowej dokonano pierwszych zatrzymań w "aferze gruntowej". Dowodami stały się zawiadomienia od wielu oszukanych osób. Prokuratura niebawem skończy śledztwo, w którym zarzuty postawiła trzem notariuszom, adwokatowi oraz kilkunastu kolejnym osobom, z których większość wywodzi się z półświatka.

Paweł B. dostarczył Prokuraturze Okręgowej sporo dowodów. Na siebie oraz na innych. Jego przyznanie się do winy i wyjaśnienia przyczyniły się do postawienia zarzutów kolejnym osobom. W zamian za swoją postawę być może zostanie “małym świadkiem koronnym". Chodzi o artykuł 60 kodeksu karnego. Mówi o tym, że przestępca idący na pełną współpracę może dostać nadzwyczajne złagodzenie kary.

Ale wiarygodność Pawła B. niebawem może zostać mocno zachwiana. Bo choć poznańska Prokuratura Okręgowa ceni jego postawę, to śledczy z innej jednostki oskarżyli B. o składanie fałszywych zeznań. Chodzi o Prokuraturę Rejonową Poznań Grunwald. Przyjęła zawiadomienie od Henryka B., współpodejrzanego w “aferze gruntowej". Obaj panowie kiedyś byli dobrymi znajomymi i razem mieli oszukiwać ludzi. Dziś są wrogami.

Henryk B. doniósł śledczym z Grunwaldu, że jego dawny kolega w jednej ze spraw złożył fałszywe zeznania. A ci szybko oskarżyli Pawła B. o ten czyn. W środę w sądzie odbędzie się rozprawa przeciwko niemu. Formalnie to prawnik Henryka B. złożył doniesienie na Pawła B. Dlaczego do tego doszło?

Paweł B. w swoich wyjaśnieniach stwierdził, że Henryk B. brał udział w licznych wyłudzeniach. M.in. miał oszukać pewnego majętnego mężczyznę, Edwarda M., który wskutek wyłudzeń stracił działki warte kilka milionów złotych.

- Sprawa cywilna z Edwardem M. ciągnie się od kilku lat. W 2009 roku zeznałem w sądzie, że ten mężczyzna nie został oszukany i był świadomy, co podpisuje. Wtedy jednak działałem w gangu, a tamte zeznania były zmyślone, bo prosił mnie o to Henryk B. Jeszcze wtedy byliśmy kolegami, a Heniowi bardzo zależało na zagarnięciu tamtego majątku. W kancelarii jego prawnika ustalaliśmy, jak mam kłamać - mówi Paweł B.

W lutym 2012 roku doszło do kolejnej rozprawy. Paweł B. zeznał na niej, że przed trzema laty mówił nieprawdę, a majętny mężczyzna w rzeczywistości został oszukany. Henryk B. miał skorzystać z jego postępującej choroby (mężczyzna jest obecnie po wylewie, jego stan zdrowia jest fatalny, ma trudności w kontaktach z bliskimi). Na tej samej rozprawie Paweł B. stwierdził, że przed trzema laty kłamał, bo działał w gangu.

Jego przyznanie się do skłamania przed trzema laty stało się podstawą zawiadomienia o przestępstwie.

- Dlaczego złożyliśmy zawiadomienie? Paweł B. to specjalista od omamiania ludzi i kłamca - mówi Henryk B. w rozmowie z “Głosem Wielkopolskim". - To nie jest żadna zemsta na nim. Ale skoro przyznał się, że kłamał, to niech poniesie za to karę.

Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Pawłowi B. Zarzuciła mu składanie fałszywych zeznań w 2009 roku. Jeśli sąd go za to skaże, jego wiarygodność zostanie podważona. Może to mieć wpływ na losy procesu za "aferę gruntową".

W poznańskiej prokuraturze padają różne głosy na temat oskarżenia Pawła B. Jedni podkreślają, że prokuratura, jako instytucja, sama dyskredytuje osobę, która poszła z nią na współpracę. Ale padają też głosy, że nie można było odpuścić Pawłowi B.

- Istniała możliwość warunkowego umorzenia tej sprawy, ale przestępstwo polegające na składaniu fałszywych zeznań jest czymś bardzo poważnym. Kiedy świadkowie kłamią, może dojść do czyjegoś niewinnego skazania czy też przegrania procesu przez osobę, która została skrzywdzona - mówi prokurator Izabela Pilarczyk, kierownik działu dochodzeń dla dzielnicy Grunwald. - Nie wiem, jak nasz akt oskarżenia przełoży się na tzw. “aferę gruntową", ale na pewno nie może być społecznego przyzwolenia na tolerowanie kłamstw wypowiadanych w sądzie - dodaje prokurator Pilarczyk.

Prokurator Wioleta Rybicka, prowadzącą śledztwo odnośnie “afery gruntowej", nie chciała komentować sprawy.

Paweł B. nie ukrywa, że jest rozżalony oskarżaniem za coś, co sam ujawnił. Mówi też, że fałszywe zeznania przez lata składali także inni członkowie gangu. Zarzutów nie usłyszeli.

- Liczę się z konsekwencjami za tamte fałszywe zeznania, ale mam nadzieję, że zostanie wzięta pod uwagę moja obecna postawa - podkreśla Paweł B.

Henryk B. uważa, że w “aferze gruntowej" jest niewinny i padł ofiara pomówień dawnego kolegi.

Prokuratura kończy to śledztwo i niebawem skieruje do sądu akt oskarżenia. Paweł B. i Henryk B. w tym procesie wspólnie zasiądą na ławie oskarżonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski