18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera gruntowa: Podejrzany miał grozić innemu podejrzanemu

Łukasz Cieśla
Do pierwszych zatrzymań w aferze gruntowej doszło w kwietniu ubiegłego roku
Do pierwszych zatrzymań w aferze gruntowej doszło w kwietniu ubiegłego roku Archiwum
Henryk B., jeden z podejrzanych w aferze gruntowej, ponownie trafił do aresztu. Wszystko dlatego, że miał grozić śmiercią innemu podejrzanemu, który poszedł na współpracę z prokuraturą i zaczął ujawniać kulisy działalności gangu oszustów.

Do pierwszych zatrzymań w aferze gruntowej doszło w kwietniu ubiegłego roku. Zarzuty oszustw na olbrzymią skalę usłyszeli m.in. Paweł B. i Henryk B. Ten pierwszy od razu trafił do aresztu, na areszt drugiego początkowo nie zgodził się sąd.

Po dwóch miesiącach, w czerwcu, sytuacja się zmieniła. Paweł B. wyszedł na wolność, bo zaczął współpracować z poznańską prokuraturą. Z kolei Henryk B. trafił za kratki, bo na jego areszt zgodził się w końcu sąd. Ale i on po kilku miesiącach wyszedł na wolność.

CZYTAJ TEŻ:
Afera gruntowa: Małżeństwo z zarzutami paserstwa
Ujawniamy kulisy wielkopolskiej afery gruntowej
Główny podejrzany w aferze gruntowej zaczął sypać?
Afera gruntowa: Wywiad z podejrzanym

Poznańska prokuratura nadal jednak prowadziła śledztwo. M.in. dzięki Pawłowi B. na jaw zaczęły wychodzić kolejne szczegóły z działalności gangu. Śledczy dowiedzieli się o kolejnych pokrzywdzonych, którzy skuszeni obietnicą szybkiej pożyczki tracili majątki całego życia. A sprawcą niektórych oszustw miał być właśnie Henryk B.

Paweł B. w ciągu ostatnich miesięcy otrzymywał różne sygnały, że powinien wycofać się ze swoich wyjaśnień i przestać obciążać kolegów od nielegalnych interesów. Raz został nawet pobity pod jednym z marketów.

- Początkowo niewiele sobie robiłem z tych wszystkich rzeczy, ale w ostatnim czasie zacząłem się poważnie bać. Doszło do zdarzeń, których nie można było bagatelizować. Groźby padały już pod adresem mojej rodziny - podkreśla Paweł B.

Paweł B. mówi, że niedawno w sądzie spotkał się ze swoim znajomym z gangu. Powodem był sprawa cywilna jednego z pokrzywdzonych. To schorowany człowiek, który mimo że jest wieloletnim znajomym Henryka B., miał zostać przez niego oszukany na kilka milionów złotych.

- W sądzie powiedziałem partnerce życiowej tego człowieka, że powiem prawdę, czyli w jaki sposób ten mężczyzna został oszukany. Gdy Henryk B. to usłyszał, powiedział, że mnie "odjeb...". A niedawno do mojego domu, do którego nie jest tak łatwo trafić, przyjechał jego wysłannik. Rzucił, że spalą mi chatę tylko się jeszcze zastanawiają czy usmażą mnie samego czy razem z żoną i dziećmi. To nie były żarty, a poza tym są na to świadkowie - relacjonuje Paweł B.

Wczoraj na polecenie poznańskiej Prokuratury Okręgowej zatrzymano Henryka B. Postawiono mu zarzut składania gróźb karalnych oraz kolejnych jedenastu oszustw w aferze gruntowej. Wśród pokrzywdzonych jest m.in. schorowany znajomy Henryka B. Poznański sąd zgodził się przed chwilą na areszt dla Henryka B.

- Nie można przejść do porządku dziennego nad faktem, że Henryk B. grozi jednemu z podejrzanych. Jego aktywność w grożeniu Pawłowi B. wynika z faktu, że w sądzie toczą się sprawy cywilne dotyczące przejętych nieruchomości. Jeśli Henryk B. je przegra, straci znaczny majątek - mówi prowadząca śledztwo prokurator Wioleta Rybicka.

CZYTAJ TEŻ:
Afera gruntowa: Małżeństwo z zarzutami paserstwa
Ujawniamy kulisy wielkopolskiej afery gruntowej
Główny podejrzany w aferze gruntowej zaczął sypać?
Afera gruntowa: Wywiad z podejrzanym

Henryk B. nie przyznaje się do winy. - Twierdzenia Pawła B. o jakichś groźbach to pomówienia. On szantażował wręcz mojego klienta, domagał się pewnych kwot pieniędzy. Teraz mówi o groźbach, bo jest w konflikcie z moim klientem - przekonuje z kolei adwokat Andrzej Reichelt, obrońca Henryka B.

Obrońca zapowiada, że odwoła się od dzisiejszej sądu. Bo sąd przychylił się dzisiaj do wniosku prokuratury i uznał, że należy aresztować Henryka B. na trzy miesiące.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski