Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera gruntowa: Proces się nie rozpoczął, bo oskarżeni są chorzy

Łukasz Cieśla
Sąd ma kłopot z rozpoczęciem procesu oskarżonych o oszustwa w tzw. aferze gruntowej. Bo kilku z nich zachorowało. Ich nieobecność uniemożliwia z kolei odczytanie aktu oskarżenia. Dzisiaj poznański Sąd Okręgowy miał po raz drugi spróbować rozpocząć proces. Ale już przed przed rozprawą było wiadomo, że do tego nie dojdzie z powodu zwolnień lekarskich kilku osób. Sąd terminu jednak nie odwołał i wypowiedział się o kwestiach organizacyjnych procesu. Wyraził też wątpliwość wobec stanu zdrowia zdrowia niektórych oskarżonych.

Chodzi przede wszystkim o oskarżonego Damiana W. Ze zwolnienia wynika, że jeszcze przez kilka tygodni nie będzie mógł pojawić się w sądzie na swoim procesie. Tymczasem w lipcu, w okresie zwolnienia lekarskiego, był w sądzie, by przeglądać akta sprawy. Jak mówiła sędzia, składał wnioski o kserokopie. Sąd chce teraz, przy pomocy biegłych, zweryfikować stan zdrowia Damiana W.

Z powodu stanu zdrowia w sądzie nie pojawili się także Paweł B., Maciej J. i Marek P. Cała trójka, z różnych powodów, znalazła się w trzech różnych szpitalach. Najpoważniejszy jest stan zdrowia tego ostatniego. Niedawno miał podjąć próbę samobójczą. Przebywa w szpitalu na intensywnej terapii. Niewykluczone, że z powodu jego stanu zdrowia sąd wyłączy wątek Marka P. do odrębnego procesu.

WIĘCEJ
Marek P. wcześniej poszedł na współpracę z organami ścigania

Z kolei trzej poznańscy prawnicy oskarżeni o współudział w aferze gruntowej stawili się w środę w sądzie.

Poznański sąd zaplanował, że do końca tego roku odbędzie się osiem rozpraw. Ale nieoficjalnie mówi się, że niektórzy oskarżeni mogą na przemian przedstawiać zwolnienia lekarskie, by utrudnić rozpoczęcie procesu. Sędzia Dorota Biernikowicz, jak wynikało z jej wypowiedzi, jest przygotowana na takie ewentualne „zagrywki”. W innym procesie, który prowadzi, dotyczącym gangu złodziei samochodów, akt oskarżenia udało się odczytać dopiero za dwudziestym razem. Powodem także były częste choroby oskarżonych.

WIĘCEJ
Sąd rozpoczął proces gangu złodziei za dwudziestym razem

Teraz sędzia zapowiedziała, że wyśle policję do tych oskarżonych, którzy będą przedstawiać zwolnienia lekarskie.

– Policja może sprawdzić, czy oskarżeni wypełniają wymogi wskazane w zwolnieniach – wskazała sędzia Biernikowicz.

Sędzia zapowiedziała także, że następne rozprawy będą zawsze rozpoczynać się o 9 rano i potrwają co najmniej do 14. Bo do przesłuchania jest wielu pokrzywdzonych – co najmniej 70 osób i 16 oskarżonych.

Sędzia podjęła także decyzję, która na chwilę podniosła temperaturę na sali. Uznała, że mecenas Żanna Dembska nie może bronić oskarżonych Marka P. i adwokata R. Bo istnieje kolizja interesów. W skrócie chodzi o to, że Marek P. choć formalnie nie przyznał się do wyłudzeń gruntów, to na jednym z przesłuchań opisał mechanizm swojej działalności i wskazał, że było to „delikatne oszustwo”. Z kolei adwokat R. do niczego się nie przyznaje. Sędzia uznała, że bronienie ich przez tego samego adwokata może w przyszłości naruszyć ich interesy.

Adwokat Dembska nie zgodziła się ze zdaniem sądu. W emocjonalnym wystąpieniu zarzuciła, że sąd chce ją celowo wykluczyć jako „niewygodnego adwokata”. Zapowiedziała zażalenie do Sądu Apelacyjnego.

Kolejna próba rozpoczęcia procesu odbędzie się 5 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski