Czytaj pozostałe odsłony afery:
NOTARIUSZ W ROLI GŁÓWNEJ
JAK UBOGIEGO ROLNIKA NACIĄGNĘLI...
SZEŚCIU ZATRZYMANYCH PRZEZ POLICJĘ...
ARESZT ZA GRUNTY
Gdy klienci, po znalezieniu ogłoszenia w prasie, zgłaszali się do podejrzanych w aferze po pożyczkę, słyszeć mieli, że mogą otrzymać kredyt bankowy albo uzyskać pomoc w spłacie już istniejących długów w banku. Wtedy byli kontaktowani z "Gołębiem", który okłamywał ludzi, że sam jest bankowcem.
Ustalono osoby, które dały mu pieniądze, bo uwierzyły w zapewnienia, że jako pracownik banku szybko załatwi im korzystne wyjście z długów. Daniel G. po otrzymaniu pieniędzy znikał, a naiwni klienci zostawali z kłopotem. Prokuratura formalnie nie przedstawiła mu zarzutów, bo "Gołąb" do tej pory się ukrywa.
Daniel G. miał blisko współpracować z innymi podejrzanymi w aferze gruntowej. Dochodziło do takich przypadków, że kliencie najpierw pożyczyli pieniądze od innych osób zamieszanych w aferę, a potem dawały je “Gołębiowi" na poczet załatwienia ich kłopotów w bankach. Fikcyjny bankowiec naciągał ludzi, bo jak mówią klienci, miał duży dar przekonywania i świetnie odgrywał rolę pracownika różnych banków.
Kim tak naprawdę z zawodu jest Daniel G., ps. Gołąb? Co o aferze gruntowej wie pewien poznański adwokat?
Więcej w środowym wydaniu “Głosu Wielkopolskiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?