Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera parkingowa: CBA przesłuchało prezydenta Jaśkowiaka

Łukasz Cieśla
Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania
Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania Adrian Wykrota
Jacek Jaśkowiak ponownie zeznawał jako świadek odnośnie tzw. afery parkingowej. Tym razem przesłuchało go CBA. Zdaniem prezydenta Poznania w tej sprawie miasto poniosło straty wskutek niekompetencji własnych urzędników. Prezydent uważa również, że osoby odpowiadające za zaniedbania powinny usłyszeć zarzuty w prowadzonym śledztwie.

Przypomnijmy, że byli szefowie poznańskiego Zarządu Dróg Miejskich mieli potajemnie zdecydować o wyremontowaniu policyjnych parkingów. Koszty prac dla policji - ok. 700 tys. zł. - wrzucono w remonty różnych poznańskich ulic. O prace prosił były komendant wojewódzki Krzysztof Jarosz. Chciał polepszyć stan policyjnych obiektów.

Od ubiegłego roku, wskutek zawiadomienia CBA, śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Sprawdza czy doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych oraz fałszowania dokumentów.

„Głos Wielkopolski” pisał o tej aferze już w zeszłym roku oraz w piątek. Jak się dowiedzieliśmy, w czwartek, dzień przed naszą kolejną publikacją, prezydent Jaśkowiak został przesłuchany w CBA. To między innymi efekt zmiany prowadzącego śledztwo. Prokurator Remigiusz Dobrowolski, który od ubiegłego roku przesłuchiwał świadków, awansował do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Postępowanie przejął inny prokurator.

- Podczas czwartkowego przesłuchania w CBA po raz kolejny przedstawiłem wyniki audytu przeprowadzonego przez Urząd Miasta oraz przekazałem informację o podjętych działaniach - mówi Jacek Jaśkowiak. - Powiedziałem również, że moim zdaniem miasto jest pokrzywdzonym w tej sprawie. Szkodę ponieśliśmy nie ze strony policji, ale przez niekompetencję naszych urzędników. Decydując o potajemnym wyremontowaniu policyjnych parkingów albo zawyżyli faktury remontów kilku poznańskich dróg, albo też część prac wykonali niezgodnie ze sztuką. Jeśli zawyżyli faktury, to oszukali poprzedniego prezydenta i działali na niekorzyść miasta. A jeśli pogorszyli jakość remontów kilku ulic, np. używając gorszych materiałów, to zapewne wymagane będą szybsze modernizacje. Ocenę i ostatecznie wnioski pozostawiam CBA oraz prokuraturze - dodaje prezydent.

Sprawa dotyczy okresu sprzed prezydentury Jaśkowiaka. Prace w dwóch komendach poznańskiej policji były prowadzone w latach 2010-2013. Poprzedni prezydent Ryszard Grobelny powiedział nam, że podwładni nie poinformowali go o pracach prowadzonych w komendzie wojewódzkiej i miejskiej.

Kontrola CBA z 2014 roku wykazała, że w ZDM nie było żadnych dokumentów na te remonty, a inne miały zostać sfałszowane. Pojawiały się też anonimy wskazujące m.in., że urzędnicy ZDM byli zmuszani przez swoich szefów do fałszowania papierów.
Kilku urzędników, wskutek raportu CBA i decyzji prezydenta Jaśkowiaka, straciło stanowiska. Z pracą pożegnali się m.in. dwaj byli szefowie ZDM. W prowadzonym śledztwie do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski