Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera parkingowa w Poznaniu. Zeznawali R. Grobelny i J. Jaśkowiak: "Trudno mówić o szkodzie miasta"

Norbert Kowalski
Afera parkingowa w policji: Zeznawali Grobelny i Jaśkowiak
Afera parkingowa w policji: Zeznawali Grobelny i Jaśkowiak Adrian Wykrota
Były prezydent Poznania Ryszard Grobelny oraz jego dawni zastępcy Tomasz Kayser i Mirosław Kruszyński zeznawali we wtorek w sądzie w procesie dotyczącym afery parkingowej.

- W mojej ocenie ZDM nie miał uprawnień, by podejmować remont na rzecz podmiotów zewnętrznych - mówił Ryszard Grobelny.

Przypomnijmy, że według śledczych w latach 2010-2013 miało dojść do nielegalnego sfinansowania remontu policyjnych parkingów w Komendzie Miejskiej Policji i Komendzie Wojewódzkiej Policji. Ich koszt miał wynieść ok. 700 tys. zł. Przestępstwo miało polegać na fałszowaniu dokumentów - oficjalnie remonty dla policji się nie odbyły, a ich koszty wpisano w inne poznańskie inwestycje. Oskarżonych zostało 8 osób, w tym były szef ZDM i były szef Zakładu Robót Drogowych.

We wtorek jako pierwszy zeznawał Ryszard Grobelny, który mówił, ze nie wiedział, w jaki sposób sfinansowano remonty policyjnych parkingów, a o sprawie dowiedział się z mediów. Opowiadał też, że nikt z policji lub ZDM oficjalnie nie kontaktował się z nim w sprawie sfinansowania remontu parkingów.

- Znałem potrzeby policji, byliśmy w kontakcie służbowym z komendantem Jaroszem, ale nie przypominam sobie żadnych wniosków o realizację remontu parkingów. Jak sięgam pamięcią, policja od zawsze narzekała na stan parkingów - mówił Ryszard Grobelny.

Jednocześnie podtrzymywał swoje zeznania, które wcześniej złożył w prokuraturze. - Dyrektor ZDM nie miał uprawnień, by zlecić wykonanie prac na rzecz policji. W praktyce to jednak nie wyrządziło szkody miastu, bo te prace służyły także mieszkańcom. Trudno wiec mówić tu o szkodzie - zeznawał w prokuraturze Ryszard Grobelny.
Dodawał też, że "potrzeby policji były praktycznie nieograniczone". Jako kolejni zeznawali byli wiceprezydenci Poznania: Tomasz Kayser i Mirosław Kruszyński.

- Nie pamiętam czy komendant Jarosz zwracał się do miasta z prośbą o wsparcie finansowe na remont parkingów przy KWP i KMP. Nie przypominam też sobie, by ktoś z ZDM o tym ze mną rozmawiał - zeznawał Tomasz Kayser, który także podtrzymywał swoje wcześniejsze zeznania na prokuraturze.

- Według mnie remont parkingów nie był szkodliwy dla miasta. To nie działało na uszczuplenie jego budżetu - mówił śledczym Tomasz Kayser.

Z kolei Mirosław Kruszyński także potwierdzał, ze policja i ZDM nie zwracały się do Urzędu Miasta o sfinansowanie remontu policyjnych parkingów. Potwierdzał też, że ZDM bez zgody Rady Miasta nie mógł wykonywać na rzecz podmiotów zewnętrznych a jedynie dla miasta.

- Jestem przekonany, że nie było uchwały Rady Miasta, która pozwoliłaby ZDM na te prace - mówił śledczym Mirosław Kruszyński i podtrzymywał te słowa w sądzie.

Dodawał także, ze po tym jak sprawa wyszła na jaw, rozmawiał z byłym dyrektorem ZDM, ktory jest teraz jednym z oskarżonych. - Powiedział mi, ze w tej sprawie zabrakło uporządkowania w dokumentacji - mówił Mirosław Kruszyński.
Jako świadek przesłuchiwany był także obecny prezydent Jacek Jaśkowiak, który zeznawał, że o wszystkim dowiedział się z raportu CBA po tym, jak objął urząd prezydenta.

- CBA wskazywało na nieprawidłowości przy remoncie parkingów. Dlatego poprosiłem o przeprowadzenie kontroli przez biuro audytu i kontroli, co potwierdziło nieprawidłowości - zeznawał Jacek Jaśkowiak.

I dodawał: - Mam świadomość, że naruszono prawo. Dla mnie to oczywiste, że oświadczenia były fałszywe, skoro koszty pracy maszyn czy materiałów rozliczono przy okazji innych inwestycji. Miasto skontrolowało inwestycje, w których rozliczono remont parkingów.

Jednym z ostatnich świadków, którzy we wtorek składali zeznania, był obecny wiceprezydent Maciej Wudarski. Podkreślał on, że dla miasta istotne jest teraz załatwienia sprawy parkingów "w sensie formalnym" i ustalenie czy miasto poniosło szkody.

Po chwili jednak dodawał: - Skoro nakłady zostały poczynione na terenie instytucji publicznej, można wysunąć wniosek, że interes publiczny nie został naruszony. Możliwe jest załatwienie tej sprawy przez ewentualną darowiznę na rzecz policji. Jednak miasto będzie czekało na ostateczne rozstrzygnięcia i wyrok sądu. Wtedy poznamy wszystkie okoliczności tej sprawy.

Info z Polski - Najważniejsze informacje ostatnich dni:

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski