Afera śmieciowa: Rolnik Zbigniew T. miał założyć rodzinną grupę przestępczą i wspólnie z synami zakopywać w Wielkopolsce odpady z Niemiec

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
Zbigniewowi T. i jego rodzinie oraz pracownikom postawiono zarzuty dotyczące nielegalnego składowania i zakopywania śmieci oraz odpadów niebezpiecznych. Zatrzymano łącznie osiem osób. Wszyscy przebywają w areszcie. Śmieci miały być ukrywane m.in. na terenie Przemęckiego Parku Krajobrazowego (zdjęcie ilustracyjne).
Zbigniewowi T. i jego rodzinie oraz pracownikom postawiono zarzuty dotyczące nielegalnego składowania i zakopywania śmieci oraz odpadów niebezpiecznych. Zatrzymano łącznie osiem osób. Wszyscy przebywają w areszcie. Śmieci miały być ukrywane m.in. na terenie Przemęckiego Parku Krajobrazowego (zdjęcie ilustracyjne). Przemek Swiderski
Przedsiębiorca i rolnik Zbigniew T. trafił do aresztu m.in. pod zarzutem nielegalnego zakopywania niebezpiecznych odpadów. W ziemi miało się znaleźć aż 120 tysięcy ton śmieci. Prokuratura zarzuciła mu także stworzenie i kierowanie grupą przestępczą o rodzinnym charakterze. W jej skład mieli wchodzić jego dwaj synowie, kuzyn, brat i trzej pracownicy. Śmieci pochodzące z Niemiec i z okolic Poznania miały być zakopywane na terenie województw lubuskiego i wielkopolskiego, w tym na obszarach wchodzących w granice Przemęckiego Parku Krajobrazowego, w obszarze Natura 2000.

Zbigniew T. pochodzi z wioski w woj. lubuskim, położonej kilka kilometrów od granicy z Wielkopolską. Jest majętnym rolnikiem, prowadzi także firmy zajmujące się wydobyciem kruszywa pod budowę dróg, w tym pod budowę trasy S5. W czerwcu, na polecenie prokuratury w Szczecinie, został zatrzymany i trafił do aresztu. Za kratki trafili także jego dwaj synowie, brat, kuzyn i trzej pracownicy.

- Łącznie zatrzymano osiem osób, wszystkie zostały tymczasowo aresztowane. Są podejrzane o założenie, kierowanie lub działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, która popełniała przestępstwa przeciwko środowisku

– mówi nam prokurator Ewa Obarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Afera śmieciowa: zaczęło się od skarg mieszkańców

Do zatrzymań doszło w czerwcu, informowało o nich wówczas Radio Elka. Udało nam się dotrzeć do kolejnych szczegółów tej historii. Oprócz Zbigniewa T. i jego najbliższej rodziny, aresztowano także jego trzech pracowników. Chodzi o to, że w ostatnich latach mieli rozwozić na pola i nielegalnie zakopywać różne odpady. Śmieci miały być ukrywane na polach również w Wielkopolsce.

Czytaj też Zatrucie Warty w Poznaniu: doszło do przecieków ze śledztwa. Pracownicy firmy Bros wiedzieli o akcji policji

Sprawa zaczęła się niewinnie, od skarg mieszkańców lubuskiej wsi, z której pochodzi Zbigniew T. Mieli za złe, że majętny rolnik, ich sąsiad, poleca swoim ludziom rozwozić po polach odpady z oczyszczalni ścieków. Sąsiadom przeszkadzał fetor dochodzący z pól. Zaczęły się kontrole urzędników. Potem wszczęto śledztwo ws. odpadów trafiających na pola. Zbigniewowi T. policja założyła podsłuch.

W efekcie, po zatrzymaniu w czerwcu, postawiono mu zarzut zakopywanie niebezpiecznych odpadów pochodzących m.in. z Niemiec. Tamtejsi przedsiębiorcy, jak słyszymy, musieliby w Niemczech słono zapłacić za legalną utylizację. Dlatego taniej było ukryć je nielegalnie w Polsce.

Śledczy podejrzewają, że część śmieci przyjmowanych przez Zbigniewa T. pochodziła również z okolic Poznania. W ziemi miały zostać zakopane materiały budowlane, substancje ropopochodne, stare opony, torby foliowe, kable. Składowanie takich odpadów w ziemi miało obniżyć jakość gleby i wody. Część odpadów była zakopywana w kopalniach kruszywa prowadzonych przez Zbigniewa T.

Czytaj też Odpady niebezpieczne w Poznaniu. Kto posprząta 10 tysięcy ton substancji niewiadomego pochodzenia?

Przedsiębiorcę mają także pogrążać podsłuchy, z których wynika, że on i jego ludzi czekali aż odjadą kontrolerzy z WIOŚ, by „w spokoju” ukryć odpady. Albo wstrzymywali prace, gdy na horyzoncie pojawiali się urzędnicy.

Afera śmieciowa: osoby z otoczenia podejrzanego wskazują na polityczne i biznesowe wątki

Rozmawialiśmy z osobami z otoczenia Zbigniewa T. Przedstawiają inną wersję. Powiedziały nam, że sprawa może mieć drugie dno i kontekst polityczny. Ich zdaniem zarzut zorganizowanej grupy przestępczej jest mocno przesadzony. Bo Zbigniew T. po prostu mówił swoim synom albo innym pracownikom, co mają rozwozić po polach i co zaorać. A to jeszcze nie oznacza, że ojciec z synami, kuzynem i bratem tworzyli zorganizowaną grupę przestępczą.

- Zbyszek mógł się narazić lokalnym politykom. Od kilku lat prowadził spór z jednym z okolicznych burmistrzów z województwa lubuskiego, który działa w PiS i ma poparcie u jednego z byłych ministrów rządu PiS. Spór dotyczył kompostowni, którą chciał wybudować. Ale nowa władza samorządowa zmieniła już uchwalony plan miejscowy i doszło do zablokowania jego inwestycji. Szybko znaleźli się chętni na odkupienie od niego tych terenów, mimo że niby nie można tam było budować. Zbyszek oskarżył potem tego samorządowca o przekroczenie uprawnień i wygrał z nim w sądzie w pierwszej instancji. Teraz sam ma kłopoty, ale niektóre zarzuty wobec niego są mocno naciągane. Na przykład zarzucono mu nielegalne posiadanie broni, a on ją znalazł kiedyś na śmietnisku i wyczyścił. Poza tym prokuratura twierdzi, że zakopano w ziemi aż 120 tysięcy to śmieci. Jednak część tych ziem on kupił po upadłych PGR-ach. Nikt nie sprawdził, jak długo te śmieci tam leżały – opowiadają osoby z otoczenia Zbigniewa T.

Znajomi Zbigniewa T. dodają, że dziwne jest to, że kiedy rolnik siedzi w areszcie, do jego firm już zgłaszają się pierwsze osoby chcące okazyjnie nabyć jego majątek. Dlatego otoczenie Zbigniewa T. sądzi, że obecna odsiadka ma doprowadzić do jego usunięcia z rynku śmieciowego, na którym można zarobić olbrzymie pieniądze.

Czytaj też Zatrucie Warty w Poznaniu: nie wiadomo, kto wylał do rzeki truciznę, która doprowadziła do katastrofy ekologicznej

Tymczasem z naszych informacji wynika, że śledczy badają kolejne wątki sprawy, w tym te związane z dawaniem łapówek różnym urzędnikom. Istnieje podejrzenie, że w ostatnich latach część urzędników nieformalnie wspierało śmieciową działalność Zbigniewa T. Rolnik usłyszał już zresztą zarzuty dotyczące "udzielenia korzyści majątkowej funkcjonariuszom publicznym".

Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie