Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera toksyczna: Kto zlikwiduje groźne odpady?

Marta Danielewicz
Afera toksyczna: Kto zlikwiduje groźne odpady?
Afera toksyczna: Kto zlikwiduje groźne odpady? Marta Danielewicz
Ani wojewoda, ani prezydent Poznania nie chcą brać odpowiedzialności za magazyn wypełniony nieznanymi substancji przy ulicy św. Michała

Zobacz komentarz:

Po publikacjach "Głosu Wielkopolskiego" na temat afery toksycznej i ujawnieniu magazynu z nieznanymi substancjami przy ul. Św. Michała w Poznaniu prezydent Jacek Jaśkowiak zwrócił się do Ministerstwa Środowiska z prośbą o zmianę przepisów. W przyszłości miałoby to zapobiec pojawianiu się nielegalnych składowisk.

Czytaj: Afera toksyczna: Substancje niebezpieczne w Wielkopolsce
- Chodzi przede wszystkim o to, by właściciel terenu był współodpowiedzialny za to, co jest magazynowane i w jaki sposób na jego posesji. Prawo powinno też brać pod uwagę, że ten który wytwarza odpady powinien być zwolniony z odpowiedzialności za nie, dopiero w momencie kiedy faktycznie odpad zostanie unieszkodliwiony - tłumaczy Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UMP. Ta ostatnia zmiana miałaby sprawić, że firmy wytwarzające odpady niebezpieczne nie będą wybierały przedsiębiorstw nieuczciwych, które oferują najniższe ceny rynkowe.

Jednak póki zmiany nie wejdą w życie trzeba wcześniej rozprawić się z tym co w Poznaniu jest. A jest to prawie 10 tysięcy ton substancji nieznanego pochodzenia.

Rodzice i dyrekcja prywatnej szkoły podstawowej Gaudium et Studium są zaniepokojeni naszymi informacjami. Zwłaszcza, że placówka ma siedzibę także przy ulicy św. Michała.

- Wysłałem maile do wszystkich możliwych instytucji: kuratorium, WIOŚ, WOŚ, do Centrum Zarządzania Kryzysowego i na policję. Póki co, uzyskałem tylko odpowiedź od kuratorium, że w sprawie nielegalnego magazynowania odpadów niebezpiecznych prowadzone jest postępowanie - mówi "Głosowi" Piotr Gulewicz, dyrektor szkoły.
Z ustaleń WOŚ wynika, że w magazynie może być nawet 400 różnych substancji chemicznych. Leszek Kurek przyznaje, że najlepiej póki co nie ruszać tych pojemników. - Wzorcowo zrobił starosta poznański, który podczas likwidacji magazynu przez profesjonalną firmę w Komornikach większość substancji wysłał do laboratorium.

Zobacz też:

Tłumaczy też, że wydanej przez Jacka Jaśkowiaka decyzji administracyjnej, by firma składująca substancje usunęła je do końca sierpnia, nie można przyśpieszyć. - W przypadku jeśli ta firma tego nie zrobi, zostanie podjęte postępowanie egzekucyjne. Na podstawie uzyskanych przez nas opinii prawnych, to wojewoda w dalszej kolejności będzie decydował o usunięciu odpadów - tłumaczy L. Kurek.

Z tą opinią nie zgadza się Tomasz Stube, rzecznik wojewody. - W tym przypadku organem właściwym do usunięcia odpadów jest organ, który wydał decyzję administracją, czyli miasto Poznań.

Urzędnicy zgadzają się jednak w jednym: do odpowiedzialności za te nielegalne odpady powinien być pociągnięty wynajmujący halę. Jej właściciel nie ma jednak pieniędzy, by usunąć groźne dla ludzi substancje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski