Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agent PRL-owskiego wywiadu odszedł z MTP. Dostał sowitą odprawę

Paulina Jęczmionka
Szpieg z Poznania (w środku) wrócił do Polski po wymianie agentów na moście w Berlinie w 1986 r.
Szpieg z Poznania (w środku) wrócił do Polski po wymianie agentów na moście w Berlinie w 1986 r. Archiwum
Ujawniony przez nas były szpieg PRL zrezygnował z pracy na MTP. Z naszej wiedzy wynika, że na pożegnanie dostał 100 tysięcy zł odprawy.

- Nie ujawniamy takich informacji - mówi Andrzej Byrt, prezes MTP. - Przy wyliczaniu odpraw braliśmy pod uwagę staż pracy i wysokość uposażenia. Wśród 47 osób, które zdecydowały się odejść w ramach programu, mniej więcej połowa dostała odprawę w różnych wysokościach, ale do 60 tysięcy zł, reszta - do 100 tys. zł. Pracownik, o którym mowa, był w tej drugiej grupie.

Czytaj: Fałszywy syn i szpieg z Poznania odnaleziony po latach

Program dobrowolnych odejść z targów powstał po to, by uniknąć zwolnień. Pracownicy poznali go w styczniu. Mieli czas do namysłu do 31 marca. Wtedy zgłosiły się 43 osoby. Nie było wśród nich byłego szpiega, którego przeszłość "Głos" opisał w połowie maja. On dołączył do programu w drugim, przedłużonym terminie - do końca czerwca. Pojawiły się więc spekulacje, że to przedłużenie było specjalnie dla byłego agenta. Zwłaszcza, że po zapoznaniu się z jego historią, prezes Byrt mówił na naszych łamach, że "można mieć wątpliwości związane z oceną moralno- etyczną jego działalności". Sprawę miał skonsultować z zarządem. Czy z tego powodu przedłużono termin dobrowolnych odejść?

- Po 31 marca zgłosiło się jeszcze 10 chętnych osób. Celem programu było zmniejszenie zatrudnienia z ok. 470 osób do 400. Skoro nie osiągnęliśmy go w pierwszym terminie, a wciąż byli chętni, wydłużyliśmy czas - tłumaczy Andrzej Byrt. Dodaje, że nie wszystkie zgłoszenia zaakceptowano. Nie było zgody na odejście cennych pracowników. Z 10 osób pożegnano cztery. W tym agenta PRL. - Nie musiał odchodzić, był bardzo dobrze oceniany - mówi Byrt. - Skoro jednak zgłosił się do programu, biorąc pod uwagę jego przeszłość, postanowiliśmy go nie zatrzymywać.

Były szpieg, po 27 latach pracy, odszedł z MTP wraz z końcem lipca. Ze współpracownikami pożegnał się, pisząc list.
Jego historia wstrząsnęła nie tylko Polską, ale i światem w 2013 r., za sprawą filmu "Moja rodzina i szpieg". W 1977 r. jako młody pracownik peerelowskiego wywiadu, mężczyzna poprosił o wysłanie go "na misję wywiadowczą" do RFN. Otrzymał fałszywy paszport i przejął tożsamość Heinza Arnolda.

Czyli syna Niemki, która mieszkając na Pomorzu, zaszła w ciążę z radzieckim oficerem, a potem zostawiając syna w Polsce, wyjechała na Zachód. Heinza adoptowała polska rodzina. Szpieg z Poznania, podszywając się pod syna Niemki, odnalazł ją w RFN. Wykorzystał jej rodzinę, która znalazła mu pracę w urzędzie emigracyjnym w Bremie. Miał dostęp do akt przesiedleńców i uchodźców politycznych z Polski. Sprawy skomplikowały się, gdy prawdziwy syn próbował odszukać swoją biologiczną matkę.

Służby RFN, ustalając, który syn jest prawdziwy, zdemaskowały agenta PRL. Przebywał w areszcie przez 10 miesięcy, ale nigdy nie usłyszał wyroku. W 1986 r. doszło do wymiany agentów. Szpieg z Poznania wrócił do kraju. Oficjalnie odszedł z pracy w wywiadzie. Dostał wojskową emeryturę. a

Film wstrząsnął światem
A W 2013 roku w niemieckiej telewizji ARD ukazał się film "Moja rodzina i szpieg".Autorką jest Róża Romaniec, która po latach odkryła historię rodzinnego dramatu. Jej wujkiem był Heinz Arnold (dla niej - Janusz), syn Niemki Hildegarde Arnold i radzieckiego oficera. Czyli ten, pod którego podszył się agent PRL. W filmie chciała pokazać, co wywiadowcze operacje PRL-u oznaczały dla takich przypadkowych osób, jak członkowie jej rodziny. Przed zakończeniem prac nad filmem, Romaniec skontaktowała się z byłym szpiegiem. Relacjonowała, że miała wrażenie, iż nie był jeszcze emocjonalnie zdolny do refleksji. Zasłaniał się tym, że "to był tylko zawód".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski