Agresywne psy terroryzują mieszkańców Konarzewa pod Poznaniem. Atakują ludzi, zwierzęta i samochody [WIDEO]

W lutym w mediach społecznościowych pojawił się filmik pokazujący dwa wielkie psy biegające po miejscowym osiedlu.

- Konarzewo Diamentowa Młyńska Szkolna Platynowa uwaga psy, które ostatnio zagryzły małego psa. !! Biegają bez opieki uważajcie na siebie policja powiadomiona kolejny raz twierdzą że nie mogą nic zrobić ludzie czy to musi dojść do kolejnej tragedii zanim ktoś się tym zainteresuje? - tak podpisała go internautka.

Nagranie można zobaczyć TUTAJ.

Marta Mróz, oficer prasowa poznańskiej policji potwierdza, że policjanci interweniowali po otrzymaniu zgłoszenia. Po ich przyjeździe jeden z psów biegał po ulicy, a drugi był na terenie posesji. W środku nie zastali właściciela, dlatego biegające luzem zwierzę zostało zabrane do schroniska.

Z relacji mieszkańców Konarzewa wynika, że "spacery" psów po okolicznych drogach nasiliły się ostatnio, ponieważ właściciel wyjechał i zostawił je same.

- Posesja nie posiada odpowiedniego zabezpieczenia z tyłu, dlatego psy wchodzą i wychodzą same, kiedy maja ochotę. Problem jest z tym od lat. Kilka spraw trafiło do sądu, ponieważ właściciel zwierząt nie widzi problemu i jak to powiedział: "mamy spadać". Nie próbujemy z nim już rozmawiać, bo to zawsze kończyło się agresją bądź awanturą

- mówi jeden z mieszkańców.

Z informacji jakie przekazała nam mł.asp. Mróz, wynika, że tylko od grudnia funkcjonariusze mieli kilka zgłoszeń dotyczących tych psów. Każde z nich kończyło się przeprowadzeniem postępowania przez mundurowych.

- Skierowaliśmy 4 wnioski do sądu o ukaranie tego mężczyzny. Wnioski te dotyczą niezachowania środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt (art. 77 kodeksu wykroczeń)

- mówi policjantka.

Obecnie policjanci z komisariatu w Dopiewie pracują ponownie nad tą sprawą - w lutym wpłynęły do nich trzy zgłoszenia. Postępowanie będzie dotyczyć tego samego wykroczenia.

Poza tym, prowadzone są dwie sprawy karne dotyczące podejrzenia popełnienia dwóch przestępstw: jedno dotyczy uszkodzenia mienia (z lutego), a drugie - narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu. Pomimo tego, że czynności się jeszcze nie zakończyły, to policjanci zaznaczają, że również w tych przypadkach materiały zostaną przekazane do sądu.

W grudniu pisaliśmy o wilczurach, kiedy to pogryzły 8-letnią dziewczynkę oraz zagryzły jej psa. Nie był to pierwszy taki przypadek. Sąsiedzi wspominali, że te zwierzęta zaatakowały już przynajmniej dwa razy w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a pierwsze zgłoszenie na policję miało miejsce już 7 lat temu.

Zobacz też: