Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agresywny rowerzysta, który pobił przechodniów w Poznaniu, trafi do zamkniętego szpitala psychiatrycznego. Wyrok jest prawomocny

Joanna Labuda
Joanna Labuda
Filip M. zaatakował seniorów 3 lipca 2017 roku w parku im. Tadeusza Mazowieckiego w Poznaniu. Najpierw starszą kobietę kopał w plecy i głowę. W wyniku upadku, złamała miednicę. Jego ofiarą padł także 76-letni mężczyzna.
Filip M. zaatakował seniorów 3 lipca 2017 roku w parku im. Tadeusza Mazowieckiego w Poznaniu. Najpierw starszą kobietę kopał w plecy i głowę. W wyniku upadku, złamała miednicę. Jego ofiarą padł także 76-letni mężczyzna. monitoring
Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał w mocy wyrok sądu I instancji w głośnej sprawie agresywnego rowerzysty Filipa M., który brutalnie zaatakował dwoje poznańskich seniorów. Mężczyzna nie trafi do więzienia, a do zamkniętego szpitala psychiatrycznego. Wyrok jest prawomocny.

W lipcu ubiegłego roku Polską wstrząsnęło nagranie z monitoringu, na którym widać, jak rowerzysta z Poznania brutalnie atakuje przypadkowych przechodniów. Po tych zdarzeniach starsza kobieta trafiła do szpitala z połamaną miednicą, 76-letni mężczyzna – jej sąsiad – miał połamane ręce.

Zobacz film z brutalnego ataku rowerzysty:

O brutalną napaść na seniorów oskarżony został Filip M. Sąd umorzył postępowanie w tej sprawie i zdecydował umieścić go w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Ten wyrok został jednak zaskarżony przez obrońców Filipa M., który cały czas nie przyznawał się do winy. Teraz w procesie apelacyjnym Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał poprzedni wyrok w mocy. To oznacza, że Filip M. trafi do szpitala psychiatrycznego na przymusowe leczenie.

– Mężczyzna musi być bezwzględnie leczony i to w izolacji. Nie ma możliwości leczenia ambulatoryjnego. Tak stwierdzili biegli psychiatrzy. Jest to osoba bardzo niebezpieczna, agresywna, która ich zdaniem, przez długi czas może funkcjonować bezkonfliktowo, jednak nawet jeden sygnał może przypomnieć jej jakieś wydarzenia z przeszłości, co ponownie doprowadzi do takiego zachowania – powiedział nam mec. Piotr Łuczak, który reprezentuje pokrzywdzoną kobietę.

Przypomnijmy, że Filip M. to 32-letni mieszkaniec Poznania. Ma wykształcenie wyższe, wcześniej pracował m.in. jako informatyk. Przed zdarzeniem był bezrobotny i utrzymywał się z oszczędności. Nie był karany.

Początkowo w swoich wyjaśnieniach przyznał, że seniorzy, których zaatakował, przypominali mu nauczycieli z dzieciństwa. Grono pedagogiczne rzekomo znęcało się nad nim psychicznie, co wpłynęło m.in. na późniejsze problemy zdrowotne i choroby. Później zmienił linię obrony, twierdząc, że do złożenia takich wyjaśnień zmusili go śledczy i jej odwołał.

Podczas postępowania prowadzonego przed sądem na monitoringu rozpoznała go jednak najbliższa rodzina. Co więcej, Filip M. przekonywał, że jest niewinny, bo w chwili, gdy doszło do napaści, korzystał z komputera. Ci zbadali urządzenie i ustalili ponad wszelką wątpliwość, że w chwili było nieaktywne.

Zobacz też:

W ostatnich latach w Wielkopolsce doszło do wielu głośnych kradzieży. W 2000 r. z poznańskiego muzeum zniknął jedyny w Polsce obraz Claude'a Moneta. Z kolei 5 lat później w Swarzędzu fałszywy konwojent ukradł 8 mln zł. Ale były też przypadki kradzieży dość nietypowych, gdy łupem złodziei padały żywy koziołek z zoo, 15-kilogramowy kebaba czy... trumny ze zwłokami. Zobacz w galerii najgłośniejsze i najdziwniejsze kradzieże, do jakich doszło w Wielkopolsce w ostatnich latach ---->

Najgłośniejsze, najdziwniejsze, najbardziej nietypowe kradzi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski