Akcja rozżalonych serc i wypowiedzi [KOMENTARZ]

Sprawę opisała moja redakcyjna koleżanka, Marta Żbikowska i ona też dostała rykoszetem od wzburzonych internautów. Wrócę jednak do głównego wątku, czyli niezadowolenia ze szczodrości kibiców podczas zbiórki pieniędzy na budowę szpitala.

W takich sytuacjach od razu przypomina mi się scena z filmu „Rozmowy kontrolowane”, kiedy Ryszard Ochódzki ma wątpliwości czy przyjąć prezent alkoholowy od funkcjonariusza ORMO, którego podwozi do domu po akcji „oczyszczania” sklepu z męt społecznych i towarów. Ten ostatni mówi do niego, że nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba prezent „wziąć i podziękować”. Tak samo należałoby powiedzieć Stowarzyszeniu „Nasze Serce”...

Warto byłoby również władzom Kolejorza zasugerować, żeby nie wydawały w przyszłości zgody na organizowanie tego typu akcji, tym bardziej, że mamy ich mnóstwo wokół siebie, a przecież kibice i tak przekazują pieniądze na wyjazdy, oprawę meczów, odnawianie nagrobków byłych piłkarzy i na wiele innych szlachetnych celów.

Podczepianie się organizacji charytatywnych pod imprezy masowe to nic nowego, ale z drugiej strony klub jest od dbania o interesy kibiców, ludzi sportu i własnego wizerunku, a nie od przygotowywania gruntu pod kontrowersyjne wypowiedzi, podtrzymujące mity o skąpstwie poznaniaków.

CZYTAJ TAKŻE:
* Burza po zbiórce pieniędzy na chore dzieci. Kibice zbulwersowani słowami organizatorki
* Kibice Kolejorza rozczarowali chore dziecięce serca. Zobacz, ile pieniędzy zebrali podczas meczu

POLECAMY:

Kobiety poszukiwane za niepłacenie alimentów