Grupa Dino, sieć supermarketów zlokalizowanych w województwie wielkopolskim, dolnośląskim, lubuskim, opolskim, łódzkim, kujawsko-pomorskim, śląskim, mazowieckim, zachodniopomorskim, świętokrzyskim, małopolskim i pomorskim zadebiutowała na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Na sprzedaż było ponad 48 milionów akcji. Wystawił je dotychczasowy właściciel - Polish Sigma Group - fundusz inwestycyjny z siedzibą w Luksemburgu. 45 milionów 456 tys. 47 oferowanych akcji trafiło do rąk inwestorów instytucjonalnych, 2 miliony 402 tys. akcji trafiło do inwestorów indywidualnych. Pakiet menedżerski wyniósł 181 tys. 953 akcje.
Zainteresowanie inwestorów zarówno indywidualnych, jak i instytucjonalnych było duże. W przypadku tych pierwszych redukcja pakietu akcji w stosunku do zapisów wyniosła 75 proc. Ostatni za pojedynczy papier płacili 34,50 zł. To o złotówkę więcej niż cena maksymalna.
Skąd takie zainteresowanie? Zdaniem ekspertów uzasadnia je sytuacja ekonomiczna Grupy Dino. To najprężniej rozwijająca się sieć supermarketów w kraju. W bieżący rok Grupa Dino weszła z 628 marketami. Sieć pod koniec stycznia zatrudniała łącznie 10 600 osób. Większość budynków i gruntów, na których stoją sklepy sieci, jest dodatkowym atutem. Wartość Grupy Dino analitycy wyceniają na około 4 miliardów złotych.
Zobacz też: Nie każdy produkt "bio" jest bio
Dla właścicieli Dino to kura znosząca złote jajka. W 2016 r. Dino zarobił bowiem 151,2 mln zł netto, wobec 122,2 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody w tym czasie wyniosły odpowiednio: 3,4 mld zł i 2,6 mld zł. Firma może się też pochwalić solidną marżą na poziomie około 8 proc. Dla porównania sieć Biedronka generowała marżę o 1 pkt. proc. niższą. Zdaniem analityków stało się tak za sprawą kosztów dzierżawienia sklepów. W przypadku grupy Dino, która jest właścicielem swoich sklepów, te koszty są zdecydowanie mniejsze. Co więcej - jak sądzą eksperci, właśnie ten fakt sprawia, że inwestycje tej sieci przynoszą zyski tam, gdzie inne formaty się nie sprawdzają.
Z drugiej strony fakt, że firma budująca sklepy należy do głównego akcjonariusza grupy, nieco zwiększa ryzyko.
- Oferta Dino Polska to historyczna transakcja na polskim rynku kapitałowym zarówno pod względem wartości oferty - ok. 1,65 mld zł, jak i ogromnego zainteresowania spółką - poinformował w komunikacie wydanym po debiucie Szymon Piduch, prezes zarządu Dino Polska. - Okazane przez inwestorów zaufanie dodatkowo motywuje nas do dalszej, intensywnej pracy mającej na celu realizację strategii i utrzymanie dynamicznego tempa rozwoju Dino - podkreślił.
Strategia Grupy Dino przewiduje, że markety Dino są położone po sąsiedzku, średnia powierzchnia sal sprzedaży to 400 mkw.
Większość sklepów Dino jest zlokalizowana w mniejszych miejscowościach, średnich miastach oraz na peryferiach dużych miast.
Dino planuje rozwój
Do końca tego roku Dino planuje powiększenie sieci sklepów do 1200 obiektów. Będzie to oznaczało zarówno dalszą ekspansję i zwiększanie ich liczby tam, gdzie sieć jest już obecna, jak i podbój dalszych województw. Sklepów tej sieci nie ma dotąd w województwie warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, podkarpackim i małopolskim. Stosunkowo niewiele marketów jest też w województwie pomorskim.
Grupa ma obecnie 3 centra dystrybucyjne: w Krotoszynie, Jastrowiu i Piotrkowie Trybunalskim, a także zakład mięsny Agro-Rydzyna dostarczający wyroby na stoiska mięsne w marketach.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?