18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Al Di Meola we wtorek w Poznaniu. Posłuchaj jak gra

Marcin Kostaszuk
Dla wychowanego w latach 60. chłopaka idol mógł być tylko jeden: któryś z Beatlesów. I choć Al Di Meola zapowiadał się na dobrego perkusistę, pod wpływem Lennona i McCartney'a sięgnął po gitarę. Gdyby jednak znaleźć dla niego beatlesowski wzorzec, byłby nim raczej George Harrison.

Podobnie jak nieżyjący już twórca "While My Guitar Genty Weeps", jazzowy gwiazdor przeszedł wszystkie etapy gitarowego wtajemniczenia, by swój pogląd na twórczość oprzeć na relacji obranej stylistyki z muzyką etniczną.

- Szukam określonej stylistyki, z którą mógłbym przetrwać wiele sezonów. Nie mam na myśli określonej muzycznej mody, ale głębszego źródła inspiracji. Wydaje mi się, że dość konsekwentnie wtapiam się w stylistykę kompozycji Astora Piazzolli. To jest sukces muzyki; nie nagrania, ani mojego pomysłu. Zawsze fascynował mnie folklor, ten przemycany w nagraniach jazz-rocka i ten latynoski, grany wspólnie z Johnem McLaughlinem, Paco De Lucia, Airo Moreirą. Teraz poszedłem dalej - jazz stał się pretekstem do ekspozycji muzyki etnicznej. Stąd zachwyt dla kompozycji Astora Piazzolli, latynoskiego rytmu, mistyki tango. Nie patrzę na przykład na mój album "Meola Plays Piazzolla" jak na płytę komercyjną, która odniosła spory sukces, ale urzeka mnie sam fakt, że stworzyłem muzykę nastroju i emocji z rozbudowaną improwizacją i autentycznym, jazzowym feelingiem - mówił w wywiadzie z Dionizym Piątkowskim, organizatorem jego kolejnej trasy koncertowej.

Łatwość przeistaczania swej muzyki jest wpisana w muzyczny życiorys Di Meoli. Może dlatego dwukrotnie w latach 70. przerywał studia w Berklee School Of Music - nie chciał rezygnować z pojawiających się szans na odkrycie nowych muzycznych lądów fusion-jazzu w zespole Barry'ego Milesa, a potem swą przyszłość związał z elektryczną formacją Chicka Corei Return To Forever, z którą odniósł wielki sukces komercyjny. Rozpoczęcie solowej działalności było w tym momencie krokiem naturalnym dla kogoś, kto nie chciał pozostawać w cieniu. Co istotne, potrafił na pewien czas wrócić do roli "jedenego z wieku" - jak w projekcie z gitarzystami Johnem McLaughlinem i Paco De Lucią. Nagrodą były dwie najbardziej popularne w dorobku Meoli albumy "Friday Night In San Francisco" oraz "Passion, Grace & Fire".

O dzisiejszym jazzie nie mówi w samych superlatywach.
- Elektronika zabiła muzykę. To wszystko, co robiliśmy w latach siedemdziesiątych, było modą i pożądaniem. Teraz każdy z nas poszedł inną drogą. Corea nagrał niedawno album z orkiestrą symfoniczną. Jazz ostatnich lat zagubił się. Szukamy nie brzmienia, nie karkołomnych popisów techniki, ale przede wszystkim nastroju - mówi Di Meola. "Swój nastrój" znajduje w zespole World Sinfonia - słychać to na ubiegłorocznej płycie "Pursuit of Radical History", której repertuar będzie zapewne ważną częścią wtorkowego koncertu w Poznaniu.

Al Di Meola
Centrum Kongresowo-Dydaktyczne UM (ul. Przybyszewskiego 37)
wtorek 13.03, godzina 20
bilety: 140, 180 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski