Wiadomość o bombie w sklepie postawiła na nogi nie tylko policję i służby ratownicze z Chodzieży, ale także pirotechników z Poznania.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Alarm bombowy w Starym Browarze
Poznań: To były suszone grzyby, a nie bomba!
Poznań: Alarm bombowy na ul. Przybyszewskiego
Poznań: Fałszywy alarm bombowy na ul. Przybyszewskiego
Ekspedientka na jednym z regałów znalazła urządzenie składające się z pojemnika po dezodorancie i elektronicznego zegara. Dodatkowo, obok ktoś pozostawił na kartce informację, że jest to bomba. Kierownik sklepu wezwał policję. Natychmiast odgrodzono sklep tak, by nikt postronny w razie wybuchu nie ucierpiał.
Robot pirotechniczny wywiózł "bombę" ze sklepu. Prześwietlono ją. Okazało się, że to tylko atrapa. Można było skupić się na poszukiwaniach autora "dowcipu".
- Sprawcą alarmu okazał się miejscowy czternastolatek - wyjaśnia Zbigniew Paszkiewicz z wielkopolskiej komendy policji. - Chłopiec złożył i umieścił w sklepie rzekomą bombę bez żadnego powodu, jak mówił, chciał po prostu dla żartu wywołać zamieszanie.
Chłopakiem zajmie się sąd rodzinny. Niewykluczone, że jego opiekunowie będą musieli zapłacić za akcję (a chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?