- Komisja konkursowa zarekomendowała mi kandydata na nowego dyrektora poznańskiego zoo, wybranego spośród siedmiu innych. Myślę, że Aleksander Niweliński posiada największe doświadczenie i ma na swoim koncie liczne sukcesy. Proponowano mu posadę dyrektora zoo w Warszawie czy Wrocławiu, ale on sam wybrał Poznań - tłumaczył wybór Mirosław Kruszyński.
Sprawdź: Aleksander Niweliński już dyrektorem zoo, mimo że konkurs nadal trwa?
Przed nowym dyrektorem stoi więc nie lada wyzwanie. Przede wszystkim chce sprawić, by zwiększyć frekwencję odwiedzających w poznańskim ogrodzie zoologicznym. W Płocku liczba odwiedzających była większa niż liczba mieszkańców.
- Być może internetowa sprzedaż biletów się do tego przyczyni. Poznańskie zoo to duże wyzwanie, które ma ogromne możliwości rozwoju. W podejmowaniu nowych kroków, które zamierzam poczynić, będę polegał na swoim doświadczeniu - mówi Aleksander Niweliński.
Nie tylko większa liczba turystów to plan nowego dyrektora. Chce zwiększyć również liczbę zwierząt.
- Chciałbym sprowadzić sępy alpejskie, z których kiedyś słynął Poznań i które też rezydowały w ogrodzie w Płocku. Sam zaczynałem swoją przygodę z zoo od pracy pielęgniarza zwierząt - mówi się A. Niweliński.
Nowy dyrektor nie zapomina jednak o Starym Zoo. Wie, że mieszkańcy są do niego przywiązani i będą bacznie śledzić jego poczynania odnośnie ogrodu przy Zwierzynieckiej.
- Poznań to jedyne miasto, które ma dwa ogrody zoologiczne, dlatego kierunków rozwoju jest tutaj kilka. Jednak zanim podejmę jakąś decyzję, na pewno muszę bardziej poznać to miejsce, porozmawiać też z mieszkańcami, dla których to jedyny zielony ogród w tej części miasta - tłumaczy Aleksander Niweliński.
Kłopoty dyrektora
Aleksander Niweliński był szefem ogrodu zoologicznego w Płocku. Po kontroli płockich urzędników zastanawiano się nad jego zwolnieniem z pracy w tamtejszym ogrodzie.
Zobacz również: Aleksander Niweliński. W Płocku miał problemy, u nas będzie dyrektorem
W wyniku kontroli odkryto nieprawidłowości, szczególnie finansowe. Do głównych zarzutów wobec dyrektora Niwelińskiego należało to, że wiele pomieszczeń w zoo było wynajmowanych prywatnym firmom, ale nie wystawiono za to faktur. Aleksander Niweliński tłumaczył się, że powodem problemów byli nierzetelni pracownicy, którzy nie wykazywali wszystkich faktur. Dyscyplinarnie zwolnił kilka osób, a te które były zamieszane w sprawę dostały od niego naganę. Sprawę nieprawidłowości finansowych w Płocku skierowano jednak do tamtejszej Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ta zajmie się nią w grudniu tego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?