Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amica nie umiała robić lodówek z zyskiem, ale już odrobiła tę lekcję

Redakcja
Amica nie umiała robić lodówek z zyskiem, ale już odrobiła tę lekcję
Amica nie umiała robić lodówek z zyskiem, ale już odrobiła tę lekcję Grzegorz Dembiński
O tym, dlaczego Amica nie zrezygnuje z rosyjskiego rynku i co robi, aby odzyskać sprzedane Samsungowi fabryki - mówi Jacek Rutkowski, prezes firmy Amica Amica jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w Polsce. A jak radzi sobie za granicą, zwłaszcza w kontekście coraz trudniejszej sytuacji w Rosji?

Naszym największym rynkiem jest Polska ze sprzedażą na poziomie 700 mln zł. Głównym rynkiem zagranicznym w ubiegłym roku były Niemcy (ok. 500 mln zł), a na  trzecim miejscu znalazła się Rosja, gdzie ze względu na  niestabilną pozycję rubla i sytuację ekonomiczną sprzedaż osłabła.

Zarząd ma ambicję, aby te straty w Rosji odbudować?

Nie musimy niczego odbudowywać, gdyż wciąż mamy świetną sieć dystrybucyjną. Czekamy spokojnie, aż poprawi się sytuacja ekonomiczna Rosji. Nie zrezygnujemy z tego rynku, bo do niedawna był wart ok. 400 mln zł i wciąż posiada ogromny potencjał.
Zastanawiamy się nad tym, jak skorzystać na kryzysie, albo jak stracić mniej niż konkurencja. Prowadzimy więc bardzo trudną politykę zabezpieczania przed ryzykiem walutowym i elastyczną politykę cenową.

Czyli rynek rosyjski pomimo coraz trudniejszej sytuacji ekono-micznej  zostaje? Nie rozsądniej byłoby się z niego wycofać?
Chociaż rubel spadł o 50 proc. w ciągu 12 miesięcy, to bardzo ostrożnie mogę powiedzieć, że w obecnej sytuacji idzie nam nieźle. Trudno oczywiście przewidzieć, co się stanie w skali następnego roku, gdyż jest wiele niewiadomych. Myślę jednak, że jesteśmy lepsi, niż wielkie koncerny, bo mamy 15-letnie doświadczenie na rosyjskim rynku i 60 bardzo kompetentnych Rosjan, którzy są dumni, że dla nas pracują. 

Sprzedaż Amiki od dwóch lat sukcesywnie rośnie. Co to znaczy dla pracowników? Będą podwyżki?

Nasza sprzedaż wzrosła w  zeszłym roku o 30 procent. Z pracownikami mamy umowę, że dostają stałe podwyżki w zależności od tego, jaki mieliśmy rok. Oprócz tego płacimy dobrowolne premie, jeśli firmie idzie dobrze. Można to nazwać trzynastką. Musimy jednak uważać na to, aby firma była konkurencyjna. Dlatego zyski wciąż w dużej mierze przeznaczane na kolejne inwestycje.

W 2009 roku sprzedaliście dwie fabryki Samsungowi. Czy z perspektywy czasu to była dobra decyzja?

Sprzedaliśmy fabrykę lodówek i fabrykę pralek. To był rok wielkiego kryzysu, po  tym jak upadł bank Lehman Brothers. Byliśmy wówczas na  krawędzi upadłości. Dzięki działaniom mającym na celu optymalizację kosztów,  pewnie byśmy się jakoś uratowali. Tamta sytuacja uświadomiła nam jednak, że musimy się lepiej zabezpieczyć na przyszłość i zadbać o to, by firma stała na bardziej stabilnych fundamentach. A to oznaczało, że trzeba było się przyznać do tego, że nie potrafimy robić lodówek i pralek z zyskiem. Nie mieliśmy dużego wyboru. Gdyby mnie pani zapytała dzisiaj, czy chciałbym znowu mieć te dwie fabryki, odpowiedziałbym, że oczywiście. Dzisiaj myślę o tym, co zrobić, aby znowu je mieć.

Amica opracowała w zeszłym roku strategię 10-letniego rozwoju. Jest w niej miejsce na te dwie fabryki?

Bardzo intensywnie myślimy o fabryce lodówek. W tym roku sprzedamy 500 tysięcy lodówek z zyskiem. W tamtym czasie sprzedawaliśmy 250 tysięcy produkowanych u nas lodówek i generowaliśmy straty. To pokazuje, że odrobiliśmy lekcję i dlatego też zastanawiamy się, co zrobić, żeby znowu je produkować gdzieś tu w regionie.

Strategia rozwoju przewiduje, że Amica wyda 60 milionów złotych na inwestycje. Czyli będą nowe fabryki Amiki w Wielkopolsce?

Wspomniane 60 mln złotych jest przewidziane na inwestycje do 2018 roku. Do 2023 roku to będzie dwa razy tyle. Są to pieniądze przeznaczone nie tylko na inwestycje, ale też na akwizycję. Szykujemy akwizycję w jednym z krajów Europy Zachodniej. Jeszcze nie chciałbym mówić w którym.

Na początku kwietnia otwarto nową halę produkcyjną we Wronkach, która zatrudni ponad 200 osób. Nie boicie się, że zabraknie pracowników?

Nie boimy się, bo Amica jest bardzo atrakcyjnym pracodawcą. My dbamy o naszych ludzi. Utrzymujemy fundację Amicis, która w powiecie szamotulskim niesie pomoc potrzebującym. Mamy też bardzo dobry pakiet socjalny dla naszych pracowników. Ponieważ zależy nam na ich wysokim komforcie i poczuciu bezpieczeństwa, otworzyliśmy przychodnię lekarską z darmową opieką medyczną dla pracowników, a we wrześniu uruchomimy przedszkole i żłobek dla ich dzieci. Mieszkańcy naszego regionu chcą pracować w Amice, a najlepszym dowodem jest to, że nikogo nie dowozimy.

Jednak inne firmy w regionie tym właśnie kuszą pracowników, może czas zacząć?

Nie musimy nikogo nakłaniać do tego, by podjął pracę w  Amice. Ludzie po prostu chcą u nas pracować. Oni wiedzą, że u nas mogą realizować swoje pomysły i że razem możemy odnosić sukcesy.

Nie brakuje ostatnio nagród dla Amiki. Które produkty cieszą się największym powodzeniem?

Piekarniki, które robimy  od  60 lat oraz płyty, które robimy od 30 lat. Dlatego bardzo cieszymy się, że doceniają to międzynarodowe jury i przyznają nam tak prestiżowe nagrody jak Red Dot Design Award czy IF Design Award. Mamy w tym segmencie ogromne doświadczenie. Potrafimy robić lepsze piekarniki i płyty niż konkurencja.
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski