– Sprzeciwiamy się przemocy ze strony policji. Żądamy informacji i uwolnienia naszych kolegów, którzy zostali wczoraj zatrzymani. Nikt nie chce nam powiedzieć, jaki jest stan ich zdrowia. Nawet ich rodziny o tym nie wiedzą – opowiadali anarchiści.
Piątkowa pikieta zgromadziła około 30 anarchistów, którzy domagali się wiadomości o dwóch zatrzymanych w czwartek osobach. Próbowali także wedrzeć się do komendy. Ich zapędy powstrzymali jednak policjanci, którzy od samego początku pilnowali wejścia do placówki.
"Dlaczego nie chcecie nas wpuścić?", "Wstydźcie się", "Uwolnić zatrzymanych" – krzyczeli protestujący i skarżyli się na czwartkową interwencję policji.
– Policjanci byli nieumundurowani oraz używali paralizatorów i pałek – mówił Oskar Kwidzyński. – Szli jak fala i nie patrzyli kogo bili. To już kolejna brutalna interwencja poznańskiej policji – dodawali pozostali. I podkreślali, że jeden z ich kolegów ma pękniętą kość w dłoni, a część ma na ciele ślady po uderzeniach pałkami.
– Już sama obecność policji na uczelni była absurdem. Najpierw byli nieumundorwani, a po chwili wkroczył cały oddział w pełnym rynsztunku – opowiadał Kamil Głowinkowski.
Po 40 minutach anarchiści rozeszli się krzycząc "Jeszcze tu wrócimy".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?