Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anarchiści wprowadzają język nienawiści do Poznania

Jan Zujewicz
Ze zdumieniem, ale przede wszystkim ze strachem przeczytałem o wczorajszej akcji anarchistów na skrzyżowaniu Paderewskiego i Szkolnej. Ich akcja miała jednoznaczny wydźwięk i wprowadziła do poznańskiej debaty atmosferę nienawiści. Przekaz był jasny: poznaniacy powinni się bać swoich władz.

CZYTAJ:
ANARCHIŚCI W POZNANIU POWIESILI GROBELNEGO I GĄDECKIEGO
RYSZARD GROBELNY - ZAWSZE ŁATWIEJ ATAKOWAĆ, NIŻ COŚ KONSTRUKTYWNEGO ZAPROPONOWAĆ
MICHAŁ KOSICKI: SKŁOT JEST O WIELE BARDZIEJ SPOKOJNY NIŻ RESZTA LOKALI NA STARYM RYNKU

Poznań, 15 lipca 2013

Niedzielna akcja anarchistów, którzy nielegalnie zajęli budynek na rogu Starego Rynku to działanie, wobec którego nie można było przejść obojętnie. Obecność kata, złowieszcze werble, wizerunek szubienic, no i sam tytuł akcji: „wieszamy elity” nie pozostawiają wiele pola do interpretacji. Chodzi o publiczną egzekucję tych, z którymi anarchiści się nie zgadzają. Egzekucję, czyli śmierć. To wszystko w 224. rocznicę rewolucji francuskiej, która zakończyła się rozlewem krwi na ulicach kilkuset miast Francji.

Takie podejście do sprawy budzi moją obawę, bo oznacza grę na ludzkich emocjach. Wprowadza ono do poznańskiej debaty publicznej atmosferę strachu, nienawiści i agresji. Szkoda, bo dzieje się to zaledwie kilkanaście dni po zabójstwie na ul. Półwiejskiej, które poznaniacy zapamiętają na długo.

O Poznaniu trzeba dyskutować. Można kierować w stronę władz różnego rodzaju zarzuty, ale należy zachować pewien kulturalny poziom debaty. Poziom ten zagwarantuje, że nie zejdzie ona na złe tory. Anarchistom wyraźnie zależy na sprowadzeniu tonu dyskusji do poziomu powszechnego zastraszenia i agresji. Takie intencje i działania mogą stać się groźne nie tylko dla demokracji, ale również dla codziennego życia poznańskiej społeczności.

Można podejść do sprawy humorystycznie – powiedzieć, że chodziło tylko o wyśmianie sytuacji w Poznaniu. Myślę jednak, że taką akcję mógł wymyślić tylko ktoś z wadliwie funkcjonującym poczuciem humoru. Widać, że nie przemyślał efektu swoich działań. Jeśli w spokojnym dotąd Poznaniu dojdzie do zaostrzenia debaty publicznej, to „skłotersi” będą za tę eskalację zagrożenia odpowiadać.

Wszystkie te wnioski prowadzą do dość oczywistej wątpliwości dotyczącej obecności anarchistów w tym miejscu. Jakiekolwiek mamy zdanie na temat działalności władz, czy takie akcje powinny mieć miejsce tuż obok Starego Rynku, który powinien być oazą spokoju dla turystów i mieszkańców? Moim zdaniem nie można pozwolić na dalsze narażanie poznaniaków na tak niebezpieczną działalność.

Tym bardziej, że to nie pierwszy sygnał o kłopotach z bezpieczeństwem w tym miejscu. Jako Radni Osiedla prawie od początku działania skłotu otrzymujemy zgłoszenia o zakłócaniu porządku publicznego w tym miejscu. O niektórych zdarzeniach pisały media (Skłot przy Paderewskiego 1: Anarchiści ostro imprezują, poznan.naszemiasto.pl). Okazuje się zatem, że szczytne ideały anarchistów, jakimi argumentowali oni zajęcie prywatnego budynku, niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

Dlatego wzywam władze w Poznaniu do podjęcia działań. Działań, które zagwarantują mieszkańcom Starego Miasta bezpieczeństwo. Które zablokują dalszą eskalację nienawiści i agresji, ktokolwiek byłby ich inicjatorem i kogokolwiek by one dotyczyły.

Jan Zujewicz
Radny Osiedla Stare Miasto
Laureat Nagrody im. Macieja Frankiewicza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski