Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anathema: loopy i zbyt wiele coverów [ZDJĘCIA]

Cyprian Łakomy
Anathema w Blue Note.
Anathema w Blue Note. Waldemar Wylegalski
Choć czwartkowy koncert Anathemy w ramach Głos Rock Festiwal miał mieć charakter kameralny, sala Blue Note pękała w szwach.

Bracia Cavanagh i towarzysząca im Lee Douglas chwytali się różnych metod, by publiczność nie nudziła się podczas ich półakustycznego występu. Ciekawie oglądało się Danny'ego, który zapętlając gitarowe zagrywki, mnożył i nakładał na siebie poszczególne motywy. Widzowie obserwowali, jak pojedyncze ślady stopniowo zlewają się w klimatyczną całość, a gitarzysta z dziecięcym wręcz entuzjazmem – choć nie bez pomyłek – korzystał z plątaniny efektów.

Przez dwie godziny Anathema serwowała dość klasyczny przekrój własnej twórczości, grając takie szlagiery jak „Deep”, „A Natural Disaster” czy obowiązkowe „Fragile Dreams”. Ten dobrze znany zestaw uzupełniały kompozycje z ostatniego jak do tej pory albumu „Weather Systems” - usłyszeliśmy m. in. obie części „Untouchable” oraz „The Beginning and the End”. Fani dawnego oblicza Brytyjczyków musieli natomiast obejść się smakiem po ledwie tylko zaintonowanym riffie kultowego „Sleepless”. - Może mam jeszcze wydzierać się jak deathmetalowiec? – żartował ze sceny Vincent. Zważywszy, że poprzedniego dnia wokalistę dopadło przeziębienie, nie byłby to chyba najlepszy pomysł. Z resztą repertuaru poradził sobie jednak bez większych problemów.

Nie mogło zabraknąć szeregu uprzejmości w stronę polskiej publiki. Kraj nad Wisłą jest od lat prawdziwym bastionem maniaków zespołu. Być może to właśnie budowane od prawie dwóch dekad zaufanie skłoniło muzyków do zaserwowania w czwartek tak dużej, że aż zbyt dużej, ilości coverów. Wykonania „High Hopes” Pink Floyd i „With or Without You” U2 można było potraktować jako przyjemne urozmaicenia setlisty. Natomiast już słuchając „Another Brick in the Wall”, cytatu z „Brothers in Arms” czy granego na bis „Eleanor Rigby” Beatlesów trudno było pozbyć się wrażenia, że uczestniczymy w przydługim koncercie życzeń. Zamiast połowy coverów, z dużo większą chęcią przyjąłbym jakiś mocniejszy akcent, który nadałby czwartkowemu występowi większej dynamiki.

Mam nadzieję, że tych akcentów nie zabraknie następnym razem, gdy Anathema zaprezentuje się u nas w pełnym składzie i z większą ilością prądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski