Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Popiak - malarz Tajemnicy

Stefan Grajek
W CK Zamek zobaczymy m.in. pracę "Anielska gra III"
W CK Zamek zobaczymy m.in. pracę "Anielska gra III" Archiwum CK Zamek
Andrzeja znam od zawsze. W maleńkiej pracowni na strychu obszernej kamienicy przy ulicy Grobli popijając trunki różnorakie, nierzadko miałem przyjemność uczestnictwa w akcie twórczym artysty.

Widząc jak na płótnie rodzi się lśnienie kolorów, zaś z jego wnętrza wyłaniają się obłe, pokręcone, dziwaczne fantasmagorie nie miałem wątpliwości; mój przyjaciel jest artystą wybitnym. Aktualnie otwarta w Centrum Kultury Zamek retrospektywna wystawa Andrzeja Popiaka całkowicie utwierdza mnie w tej ocenie. Ma rację Tadeusz Matuszczak - pisząc w katalogu wystawy- o "arystokratycznej elegancji rozwibrowanych kontrastowych powierzchni płótna", o "fascynacji świetlistym połyskiem złotogłowiu " i o tym że obrazy Andrzeja "urzekają nie tylko zmysł wzroku ale w równym stopniu zmysł dotyku".

To prawda obrazy te wyzwalają w obserwatorze chęć dotknięcia mięsistej materii surrealistycznych form, pogładzenia zwojów tkanin o nierzadko bizantyjskiej ornamentyce, z pośród których sporadycznie niemal przypadkowo wyłania się konkretny przedmiot. Moim zdaniem ta chęć dotyku wynika z podziwu i niedowierzania, wyzwala Tomaszową potrzebę sprawdzenia materialności niewypowiedzianego. Przyjrzyjcie się uważnie takim obrazom jak: Między szczęściem a poniedziałkiem , Nieznośna cierpliwość, czy Sobotnia podróż. To jest metafizyka. Tadeusz celnie zauważa, że obrazy wyzwalają chęć dialogu, i chciałbym tę myśl rozwinąć.

Andrzej jest wnikliwym i wrażliwym obserwatorem rzeczywistości. Zbyt wiele w nim spostrzeżeń, przemyśleń i emocji aby jego malarstwo było puste i pełniło tylko funkcje estetyczne. Spoglądając uważnie wyczuwamy pod powierzchnią płócien ukryte znaczenia i napięcia. Nie potrafimy dokładnie odczytać ich ikonograficznych znaczeń ale czujemy zawartą w tych obrazach jakąś tajemnicę. Ukryte przesłanie czasami wynika z osobistych przeżyć Autora , czasami niesie bardziej uniwersalną refleksję nad ludzką kondycją. Ten niemy dialog lub porozumiewawcze spojrzenie z wrażliwym obserwatorem prowadzi Andrzej odwołując się do mistrzowsko opanowanych technik malowania, kompozycji pustych i gęstych przestrzeni tworzących głębię nieznanego: Przestrzeń bezradna , Pytania.
Narastającej gęstości materii towarzyszy wzrastające nasycenie kolorem. Gradient barwy w technice laserunkowej przestaje wystarczać, Autor chwyta szpachlę uzyskując chropowatą grudowatość koloru. Czy to nie emocje? Częstym motywem są ciężkie draperie odsłaniające mroczną nieokreśloność jak w Pytaniach , lub błękit nadziei - jak na obrazie z mojej kolekcji. Wielu z nas pamięta młodzieńcze zmagania z "upakowaniem" powierzchni większej ( imaginowanej) w mniejszą (realną) obrazu. Ten abstrakcyjno-techniczny problem tkwi w Andrzeju przez całe dorosłe życie twórcze.

Porównajmy młodzieńcze zmagania na obrazach Długi List , Ponownie, Rozpamiętywanie z Przeprowadzką VII. Nawet jeżeli te pierwsze zawierały zgodnie z intencją młodego Artysty osobistą refleksję - chociażby dlatego że pomięta karta papieru może symbolizować spis obowiązujących zasad, które kontestujemy - to Przeprowadzka VII przygniata ciężarem istnienia. Niczym w skrzyni upakowano sprzęty życia osobistego. Ta gęstość materii sugeruje, że nie tylko fotel czy kanapa ale wspomnienia, przeżycia, dobre i złe momenty z życia Artysty zamknięto w niewielkim kufrze. Aż tyle i tak mało.

Jest na wystawie obraz szczególny; Anielska gra III. Złocisty anioł (co za skrzydła!) grając hejnał nadziei odrywa się od okropności i brzydoty ziemskiej rzeczywistości. Zwoje szmat, bandaży i wszelkich rupieci nie chcą się odczepić od wzlatującego anioła. Daremnie pospolitość hamuje wzlot twórczej odmiany. Osobiście uważam, że to jeden z najpiękniejszych obrazów namalowanych w naszym mieście przez artystów urodzonych po 1945 roku. I jeszcze jeden motyw; krzesło (tron), które zawsze jest puste. Motyw ten może mieć wiele znaczeń, ale wydaje mi się, że puste krzesło jest wspomnieniem po kimś kto na nim siedział i odszedł. Może być również marzeniem o kimś ciągle oczekiwanym. To jest tajemnica Artysty, bo Andrzej Popiak jest malarzem Tajemnicy.

Wiem, recenzja moja jest bardzo osobista i nie może być inaczej. Wiążą mnie z Andrzejem wspólne przeżycia, przeto domyślam się więcej niż inni. Z więzów przyjaźni nie musi wynikać jedynie egzaltowana afirmacja talentu Przyjaciela. Próbuję przybliżyć ukryte znaczenia w obrazach Andrzeja Popiaka, aby przygotować wrażliwego odbiorcę na dialog z tym wymagającym Artystą. Proszę, udajcie się na spotkanie z intelektualno- estetyczną przygodą w Centrum Kultury Zamek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski