Mieszkańcy Starego Miasta sygnalizują wam, że mają dość bałaganu na rynku?
Andrzej Rataj: - Non stop. I to nie tylko mieszkańcy, ale i przedsiębiorcy. To zwykle sygnały dotyczące zakłócania bezpieczeństwa. Przekazujemy je służbom. I jesteśmy w stałym kontakcie z policją i strażą miejską. Dajemy im też z budżetu osiedla po kilkanaście tys. zł rocznie. Te pieniądze służą utrzymaniu monitoringu na Starym Mieście, w tym właśnie na rynku.
Monitoring to jedno. Ale co jeszcze można zrobić, by rynek wrócił do swojej świetności. Jakie pomysły na zwiększenie bezpieczeństwa mają mieszkańcy?
Andrzej Rataj: - Przede wszystkim - konsekwencja. Widać, że patroli jest więcej po tym jak policja otrzyma zgłoszenie. Po kilku dniach wszystko wraca niestety do normy. Chcielibyśmy, by policja miała większe baczenie na to, co dzieje się na rynku. Czy gdyby w weekendy i w nocy kierowano tam kilka dwuosobowych patroli, dochodziłoby do ekscesów? Moim zdaniem nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?