Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ania Szarmach: Lubię to, co prawdziwe

Marek Zaradniak
W środę Ania Szarmach zaśpiewa w Poznaniu w kinoteatrze Apollo
W środę Ania Szarmach zaśpiewa w Poznaniu w kinoteatrze Apollo Archiwum Ani Szarmach
Wokalistka Ania Szarmach o jej wspólnym projekcie z Frankiem Mc Combem, następnej płycie i planach na najbliższą przyszłość.

W środę wystąpisz w Poznaniu na wspólnym, koncercie ze znanym amerykańskim klawiszowcem i wokalistą Frankiem McCombem. Skąd ten pomysł?
Ania Szarmach: - Pomysł zrodził się zupełnie naturalnie. Kiedy Frank zobaczył mnie na kanale Youtube chciał się ze mną skontaktować. Po wymianie maili do siebie okazało się, że naszym wspólnym pomysłem jest również koncert. Kilka miesięcy trwały przygotowania do zorganizowania tego wszystkiego. We wtorek gramy w Warszawie , a w środę w Poznaniu.

Każde z Was przygotowuje swoje najpiękniejsze piosenki. A czy wystąpicie w duecie?
Ania Szarmach: - Przewidziany jest wspólny występ, ale co zaśpiewamy niech pozostanie niespodzianką. W jakiś sposób na pewno połączymy mój koncert i koncert Franka. Koncepcja jest taka, aby połączyć dwa niezależne występy w jeden świetny performance.

Frank nagrał niedawno płytę "The Bitter End" będącą jego hołdem dla Donny'ego Hathaway'a. Czy planujecie w przyszłości jakieś wspólne nagrania?
Ania Szarmach: - Wiele osób mnie o to pyta. Na razie jednak o tym nie myślę. Jeżeli tak będzie, to wszystko stanie się zapewne w sposób naturalny. Pozostawmy to losowi.

A kiedy możemy spodziewać się Twojej własnej płyty?
Ania Szarmach: - Muszę jeszcze trochę popracować. Mam dużo piosenek, ale nie stanowią one, moim zdaniem, jakiejś zamkniętej formy tak, aby można było z tego stworzyć płytę. Z drugiej strony jednak liczba piosenek, które są w mojej szufladzie znacznie przekracza ilość utworów, które zmieściłyby się na nowej płycie. To jednak nie jest jeszcze to, czego szukam. Myślę, że najwcześniej może w końcówce przyszłego roku pojawiłabym się z nową propozycją, ale kompletnie nie czuję presji, więc zobaczymy.

W takim razie, jakie są Twoje plany poza oczywiście koncertami z Frankiem Mc Combem?
Ania Szarmach: - Koncerty, nowe piosenki i pomysły, współpraca z chórem Sound'n'Grace, który wystąpił na mojej płycie "Pozytywka" i z którym koncertowałam, a który aktualnie pracuje nad swoją płytą. Chętnie zaangażuję się w ten projekt zarówno kompozytorsko, tekstowo, a nawet producencko. Są świetni.

Możesz przybliżyć ten chór?
Ania Szarmach: - Założyli go Anna Żaczek i Kamil Mokrzycki po Warsaw Gospel Days w roku 2005. W 2009 roku reprezentował Polskę w międzynarodowej akcji na rzecz walki z AIDS zorganizowanej m.in. przez fundację RED, której twórcą jest Bono. Bardzo dobrze nam się razem pracuje, mamy wspólne fascynacje i wzajemne inspiracje, podobnie czujemy. Kontynuacja tej współpracy jest naturalna. Wydaje mi się, że ta muzyka jest po prostu prawdziwa. Przechodzą przez nią uczucia i my to doceniamy.

A jacy inni wykonawcy Ciebie fascynują i inspirują?
Ania Szarmach: - Lubię wykonawców prawdziwych bez względu na stylistykę. Nawet ta, która jest zupełnie odmienna od mojej może mnie przekonać, byle tylko była całkowita i kompletna. Liczy się ktoś z ciekawym, oryginalnym pomysłem oraz własnym językiem.

Ania Szarmach i Frank Mc Comb, środa 6 listopada, kinoteatr Apollo (Poznań, ul. Ratajczaka 18), godzina 20,
bilety 65-80 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski