- Moralnie czuję się zwycięzcą, bo mandat został anulowany. Przecież urząd skarbowy mógł ściągnąć opłatę z konta lub skierować komornika - opowiada Tomasz Jaśkowiak, którego syn dwa lata temu został potrącony przez radiowóz. Chociaż mężczyzna uważa, że mandatu już nie musi płacić, sprawa okazuje się bardziej skomplikowana. Policja przekonuje, że nie został on anulowany, zaś urząd skarbowy informuje, że jedynie „zakończył postępowanie egzekucyjne”.
Cała historia ma swój początek 12 kwietnia 2015 roku, kiedy to wieczorem nastoletni Alan Jaśkowiak jechał na rowerze chodnikiem przy ul. Kilińskiego w Środzie Wielkopolskiej. W tym samym czasie policyjny radiowóz wyjeżdżał z jednej z alejek w parku, który znajduje się między ul. Kościuszki i św. Ducha. Kierowca skręcał w prawo, w ul. Kilińskiego, lecz nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem i nie włączył kierunkowskazu. Radiowóz zderzył się z Alanem. Policjanci uznali rowerzystę za winnego i ukarali go mandatem w wysokości 50 zł.
W dalszej cześci artykułu dowiesz się, dlaczego decyzja urzędu skarbowego nie oznacza, że mandat nałożony na syna pana Tomasza został już całkowicie anulowany.
Więcej w serwisie plus: Anulowany mandat za kolizję z radiowozem?
Wypadek w Łodzi. Mężczyzna potrącony przez radiowóz
Źródło: dzienniklodzki.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?