Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aptekarze nie przyjmują źle wypełnionych recept

Tomasz Nyczka
Już nie tylko lekarze strajkują. Teraz do protestu przyłączyli się aptekarze
Już nie tylko lekarze strajkują. Teraz do protestu przyłączyli się aptekarze Archiwum
Wydawało się, że nowa ustawa refundacyjna nie może już wprowadzić większego zamieszania. Okazuje się, że może. Od wczoraj decyzją Naczelnej Izby Aptekarskiej farmaceuci nie realizują nieprawidłowo wypisanych recept, m.in. tych z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ". Powód? Do tej pory resort zdrowia obiecywał im, że za wydanie leku z takiej źle wypełnionej recepty i tak dostaną pieniądze. Z tej deklaracji nic już nie zostało.

- Przekonywano nas, że za wydanie leków z takich recept i tak dostaniemy pieniądze. Podczas środowego posiedzenia komisji zdrowia, posłowie stwierdzili jednak, że to bezprawne. W tej sytuacji nie mamy wyjścia, nie chcemy ryzykować potężnymi karami i bankructwem naszych aptek - bulwersuje się dr Tadeusz Bąbelek, prezes Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.

CZYTAJ TEŻ:

NOWA LISTA LEKÓW - PACJENCI ZAPŁACĄ WIĘCEJ
NIE STAĆ JEJ NA LEKI W NOWEJ CENIE
KOLEJKI PACJENTÓW W APTEKACH

Naczelna Izba Aptekarska, po konsultacjach z okręgowymi izbami, podjęła decyzję o strajku. Ma on polegać na nierealizowaniu innych niż właściwie wypełnione recept. Do protestu ogólnopolskiego przyłączyli się wielkopolscy aptekarze zrzeszeni w Wielkopolskiej Okręgowej Izbie Aptekarskiej w Poznaniu. Do izby należy 1200 aptek z terenu całego województwa.

- Bez względu na to, czy uda nam się przeforsować korzystne dla nas poprawki w ustawie refundacyjnej, protest będzie trwał. Już nie prosimy, ale żądamy abolicji, która ochroni nas przed horrendalnymi karami. Nie może być tak, że chronieni są tylko lekarze, bo to nieuczciwe - wyjaśnia dr T. Bąbelek.

Farmaceutom nie podoba się zresztą więcej zapisów nowej ustawy. Obiecywano im choćby, że będą mogli dowolnie decydować, czy chcą zaproponować pacjentowi tańszy zamiennik. Teraz okazuje się, że z tej obietnicy nic już nie zostało.

Nie będą mogli też, jak mówiono do tej pory, odwoływać się od kar nałożonych na nich przez inspektorów z NFZ. Kar za wydanie leku z niewłaściwie określonym stopniem refundacji.

- Minister obiecywał, że aptekarze będą mogli odwoływać się w takich sytuacjach do dyrektora danego oddziału NFZ. Teraz okazuje się, że możemy jedynie odwołać się do samego inspektora. Tego samego, który wydał taką decyzję po kontroli apteki. Przecież to absurd - tłumaczy dr Tadeusz Bąbelek.

Ale aptekarze zarzuty mają nie tylko w stosunku do zapisów nowej ustawy refundacyjnej, w której nie znalazł się właściwie żaden z ich postulatów. Zwracają też uwagę na opóźnienia w wydawaniu decyzji przez Ministerstwo Zdrowia. To właśnie z tego powodu w siedzibie Narodowego Funduszu Zdrowia w Poznaniu działy się wczoraj dantejskie sceny. I tak będzie jeszcze przez najbliższe dni.

- Apteki są zobligowane do podpisania umów z funduszem na realizację recept na leki refundowane. Stąd setki farmaceutów w siedzibie funduszu i dwugodzinne kolejki oczekujących. To zamieszanie to efekt decyzji, które zbyt późno zapadły w Warszawie. I kolejny cios dla farmaceutów - mówi dr Tadeusz Bąbelek. - Aptekarze czekają na zwrot pieniędzy za zrealizowane recepty. I rachunki muszą, ze względu na te opóźnienia, wystawiać z wcześniejszą datą. To skandal! - dodaje.

Tymczasem wszystkie kluby opozycyjne skrytykowały zapisy projektu noweli ustawy refundacyjnej m.in. za to, że nie zawiera przepisów zwalniających aptekarzy, tak jak lekarzy, z kar w przypadku niewłaściwych recept. SLD apeluje do premiera o pilne spotkanie z szefami klubów. Do chwili zamknięcia tego numeru "Głosu Wielkopolskiego" wciąż obradowała komisja zdrowia, która miała zdecydować, czy pójść aptekarzom na rękę.

- Bez względu na to, co uda nam się, w negocjacjach z władzami, ugrać, i tak nie zamierzamy zrezygnować z protestu. Wręcz przeciwnie - wkrótce może zapaść decyzja o podjęciu strajku włoskiego, w którym wezmą udział wszyscy aptekarze - kończy dr Tadeusz Bąbelek.

Sami farmaceuci zapowiadają też, że, w razie braku porozumienia, zamierzają skierować zapisy ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

A co z pacjentami? Żeby nie tracić czasu i nerwów powinniśmy bardzo dokładnie sprawdzać, czy lekarz prawidłowo i starannie wypełnił receptę oraz protestować, gdy chce przybić na druku pieczątkę "Refundacja leku do decyzji NFZ".

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski