Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arboleda ma galerię, Tonew się zgubił, byłym lechitom różnie się wiedzie

Maciej Lehmann
Kasper Hamalainen szuka klubu i pewnie wkrótce opuści Poznań, tak jak wcześniej wielu obcokrajowców. Byli lechici nie wszędzie radzą sobie dobrze...

Manuel Arboleda, Luis Henriquez, Hernan Rengifo, Semir Stilić, Aleksandar Tonew, odnosili z Lechem wielkie sukcesy. Po tym jak wygasły ich kontrakty lub tak, jak w przypadku Tonewa, zostali sprzedani za granicę, musieli mierzyć się z nowymi wyzwaniami. Jak sobie radzą byłe gwiazdy Lecha? Nie wszyscy tak jak Manuel Arboleda zostali biznesmenami.

Kolumbijczyk choć w Lechu rozegrał 153 mecze i strzelił 12 goli walnie przyczyniając się do zdobycia Pucharu Polski (2009) i mistrzostwa 2010) oraz świetnej postawie w Pucharze UEFA i Lidze Europy, nie był żegnany jak wielki bohater.

„Maniek” był najlepiej zarabiającym w historii piłkarzem Kolejorza (420 tys. euro rocznie), ale po podpisaniu tego kontraktu lukratywnego na dobrym poziomie grał w niewielu spotkaniach. Choć rozmienił swoją sławę na drobne, pieniędzy zarobionych w Polsce jednak nie roztrwonił. Już grając w Lechu inwestował w ziemię, kupił ranczo, hodował bydło. Rok temu chwalił się, że chce jeszcze wrócić do piłki. Na łamach „SE” twierdził, że choć ma 35 lat interesują się nim kluby z Argentyny, Kolumbii i... Polski. Ostatecznie jednak pochłonął go biznes. Na jednym z portali społecznościowych chwalił się, że jest właścicielem centrum handlowego, wraz ze wspólnikami buduje też luksusowy hotel. Zdjęcia, które publikuje na swoim profilu pokazują, że radzi sobie bardzo dobrze. Ubiera się w znane światowe marki, spędza wakacje na Karaibach, chwali się posiadłością z basenem. „Mańkowi” powodzi się bardzo dobrze.

Do ojczyzny wrócił też Luis Henriquez. Panamczyk zwany w swoim kraju „Coco” starał się latem o angaż w amerykańskiej MLS. Choć regularnie gra w reprezentacji ma na koncie już 72 mecze, do żadnego poważnego klubu nie trafił. 16 września podpisał kontrakt z Tauro FC. - „Byki” zawsze były w moim sercu, były moim domem nawet, gdy grałem w Polsce - mówił po podpisaniu kontraktu. Wraz z napastnikiem Edwinem Aguilar i Kolumbijczykiem Carlosem Mosquerą mieli pomóc Tauro wydobyć się z kryzysu. Ostatecznie jednak byłemu lechicie nie udało się przebić do wyjściowego składu, a jego zespół zakończył rozgrywki w środku tabeli, co dla 12-krotnego mistrza Panamy jest klęską. Może przyszły sezon będzie dla Luisa bardziej udany?
Świetne pieniądze zarabia nadal Aleksandar Tonew, ale sportowo stacza się po równi pochyłej. W 2013 roku Bułgar został sprzedany do Aston Villi za 3,5 mln euro. Teraz fachowy „transfermarkt.de” wycenia go na 1 mln. Premier League nie podbił, został wypożyczony do Celtiku Glasgow, gdzie szybko został ukarany za rasistowskie zachowanie wobec Shay’a Logana z Aberdeen. Federacja po wnikliwym śledztwie podjęła decyzję o zdyskwalifikowaniu Tonewa na siedem spotkań. W sierpniu Aston Villa zdecydowała się sprzedać pomocnika, który dwuletni pobyt na Wyspach zakończył z bilansem zero goli (w 17 meczach w barwach klubu z Birmingham i sześciu dla Celticu Glasgow) do beniaminka Serie A Frosinone.

Tonew pięć razy zagrał w podstawowym składzie, cztery razy był rezerwowym, ma na koncie 369 minut (bez gola). Gra „w kratkę”, ale ostatnio wszedł na boisko w przegranym przez Frosione 1:4 meczu z Palermo.
O Artjomie Rudniewie było w tym roku tylko raz głośno, kiedy „Bild” opisał jego sprzeczkę z żoną. Łotysz zdobył kilka bramek, tyle że w... czwartoligowych rezerwach HSV. Hamburskie gazety informowały niedawno, że zarabiającym 135 tysięcy euro miesięcznie byłym snajperem Lecha interesuje się „sąsiad zza miedzy” St. Pauli, walczący o powrót do Bundesligi klub z Millerntor, chce wypożyczyć Łotysza.

Po nieudanym pobycie w Omonii i Sivasporze (Turcy zapłacili za niego aż 800 tys. euro) karierę w Peru kontynuuje Hernan Rengifo. 32-letni napastnik od dwóch lat jest zawodnikiem Juan Aurich. Dla klubu z Chiclayo we wrześniu zdobył hat-tricka. W sumie w 75 meczach strzelił 27 goli i miał 12 asyst. I nie jest to jego ostatnie słowo.

Dwa gole dla APOEL Nikozja strzelił w tym sezonie Semir Stilić. Bośniak ma ostatnio pewne miejsce w składzie i jest chwalony za grę jako typowa „10”, która potrafi zrobić różnicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski